Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bełchatów. Wod - Kan w prokuraturze. Jego obecne władze pozwały poprzedni zarząd spółki

Maciej Wiśniewski
Dokumenty mające potwierdzać zarzuty Piotr Kopek prezentował na konferencjach prasowych
Dokumenty mające potwierdzać zarzuty Piotr Kopek prezentował na konferencjach prasowych Ewa Drzazga
Bełchatów. Prezes Wod-Kanu Piotr Kopek i jego zastępczyni Wiesława Kuc, złożyli zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez Edwarda Olszewskiego i Ryszarda Błażejewskiego. Poprzedni zarząd, według opinii tego obecnego, miał działać na szkodę spółki. Dlaczego?

Prezes Wod-Kanu Piotr Kopek i jego zastępczyni Wiesława Kuc, złożyli zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez Edwarda Olszewskiego i Ryszarda Błażejewskiego, czyli poprzedni zarząd spółki. Mieli oni działać na szkodę Wod-Kanu przedłużając o pięć miesięcy konsorcjum, którego liderem była spółka Rebud, czas na oddanie do użytku suszarni osadów w oczyszczalni ścieków, nie egzekwując przy tym kar umownych. Zdaniem obecnych władz Wod-Kanu, spółka poniosła z tego tytułu 2,4 mln zł straty.

Władze Wod-Kanu chcą też, aby sprawę rozpatrzyła inna prokuratura niż bełchatowska. Złożyły wniosek o wyłączenie lokalnych śledczych, z uwagi na to, że sprawa dotyczy osób znanych i wpływowych w środowisku gospodarczo-politycznym Bełchatowa.

Akta przejęła już Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie, która zdecyduje, kto zajmie się rozpatrywaniem zawiadomienia do śledczych.

O zamiarze złożenia zawiadomienia do prokuratury Piotr Kopek mówił od miesięcy. Jak komentuje Edward Olszewski, dobrze, że w końcu to zrobił.
- Dużo czasu mu to zajęło, a przez ten czas trwała nagonka na nas - mówi Edward Olszewski. - Rozumiem, że po to potrzebna była panu Kopkowi współpraca z mecenasem Tadeuszem Rozparą, aby ten napisał wniosek. Widocznie pan Kopek wpisuje się w politykę swoich mocodawców z PiS o szukaniu wszędzie haków i donosów. Nie obawiam się tego postępowania, mamy swoje argumenty - dodaje

Bełchatów. Wod-Kan w prokuraturze. Co mają sprawdzić śledczy?

Piotr Kopek i Wiesława Kuc, czyli prezes i wiceprezes Wod-Kanu podpisali się pod zawiadomieniem do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez poprzedni zarząd spółki. Chodzi o rzekome nieprawidłowości, związane z budową instalacji suszarni osadów w oczyszczalni ścieków, która obecnie jest największym emiterem odorów w mieście. Władze spółki, zarzucają poprzedniemu zarządowi niedopełnienie obowiązków i działanie na szkodę Wod-Kanu.

- Nie chcę wypowiadać się na ten temat, aby prokuratura miała swobodę działania - mówi Kopek. - Argumenty, które skłoniły nas do zawiadomienia organów ścigania, podawałem wielokrotnie podczas ostatnich miesięcy - dodaje Kopek, który o planach zawiadomienia prokuratury mówił od dłuższego czasu.

Chodzi o wart 31,5 mln zł kontrakt na budowę instalacji suszenia osadów w oczyszczalni. Liderem konsorcjum, które zaprojektowało i wybudowało instalację była bełchatowska spółka Rebud, która miała ukończyć inwestycję w kwietniu 2014 roku, ale do użytku, za zgodą ówczesnych władz Wod-Kanu, oddała ją dopiero we wrześniu. Skutkowało to nałożeniem przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej na Wod-Kan korekty finansowej, czyli nakaz zwrotu 1,5 mln zł unijnej dotacji. Zdaniem obecnego zarządu Wod-Kanu, Edward Olszewski, ówczesny prezes spółki i jego zastępca Ryszard Błażejewski mieli działać na szkodę spółki nie egzekwując od Rebudu kar umownych, za niedotrzymanie terminu oddania inwestycji. Za pięciomiesięczne opóźnienie Wod-Kanowi powinno należeć się 2,4 mln zł.

Działaniem na niekorzyść spółki miało być też zdaniem Piotra Kopka i Wiesławy Kuc zrezygnowanie przez Wod-Kan z uczestniczenia pracowników spółki w rozruchu instalacji.

Do zawiadomienia do prokuratury Wod-Kan załączył m.in. wyniki zamówionego u zewnętrznej firmy audytu, który zdaniem Piotra Kopka, potwierdza tezy zawarte w zawiadomieniu. Dołączono także wyniki kontroli NFOŚiGW, który potwierdza, że suszarnie osadów działają bez wymaganych pozwoleń.

Edward Olszewski zarzuty odpiera. - Nie obawiam się tego postępowania, ponieważ mam ekspertyzy prawne, które potwierdzają, że działaliśmy słusznie - podkreśla były prezes Wod-Kanu. - Nie egzekwowaliśmy kar umownych, ponieważ zawarliśmy z Rebudem porozumienie o przedłużenie realizacji kontraktu. Zgodnie z umową rozruch był po stronie wykonawcy, a nie spółki. Panu Kopkowi rozruch myli się z odbiorem technicznym - dodaje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto