Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bełchatów. Smród naruszył ich dobra osobiste. Wod-Kan przegrał w sądzie z mieszkańcami Binkowa

Danuta Rękawica
Bełchatowianie pozew do sądu złożyli w 2015 roku/zdjęcie archiwalne
Bełchatowianie pozew do sądu złożyli w 2015 roku/zdjęcie archiwalne Archiwum redakcji
Pięć lat temu dwaj mieszkańcy Binkowa złożyli do Sądu Rejonowego w Bełchatowie pozew przeciwko spółce Wod-Kan. Powodem były uprzykrzające życie zapachy z pobliskiej oczyszczalni ścieków.

Od wielu lat ogromnym problemem mieszkańców Binkowa jest smród wydobywający się z niedalekiej oczyszczalni ścieków. W 2015 roku dwóch mieszkańców tego osiedla pozwało Wod-Kan o naruszenie dóbr osobistych. Po kilku latach Sąd Okręgowy w Piotrkowie Tryb. zakończył tę sprawę. Finał jest korzystny dla dwóch mieszkańców Binkowa.

- Podstawą prawną było roszczenie z tytułu naruszenia dóbr osobistych. Stwierdziliśmy, że silnie działające związki zapachowe z bełchatowskiej oczyszczalni naruszają dobro osobiste, tj.prawo do prywatności, godności i mieszkania - informuje Damian Szymanek, który wspólnie z Przemysławem Simińskim odważył się sprawę skierować do sądu.

[/sc]Pozew został złożony do Sądu Rejonowego w Bełchatowie, jednak sprawa trochę się przeciągała. Na samym początku trafiła ona do sędziego, który też mieszka w Bełchatowie. Jako mieszkaniec miasta był teoretycznie również narażony na niedogodności ze strony oczyszczalni i by nie zarzucono mu braku obiektywizmu, złożył wniosek o wyłączenie ze sprawy. Wtedy zaszła potrzeba poszukiwania nowego sędziego, który pracuje w Bełchatowie, ale jest spoza miasta. Te wszystkie procedury trochę trwały.

To oni pozwali Wod-Kan Bełchatów do sądu w sprawie smrodu.

- Dobrem osobistym jest też prawo do wypoczynku i korzystania z walorów środowiska - argumentowali.

Mieszkańcy Bełchatowa pozwali spółkę Wod-Kan za smród z oczy...

- Z naszej strony świadkami były osoby mieszkające na Binkowie, którzy potwierdzili, że ten problem ze strony oczyszczalni występuje notorycznie od wielu lat i jest uciążliwy w skali, która jest nieakceptowalna. Złożyliśmy wniosek, by sąd wystąpił do bełchatowskiego sanepidu i Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska o uzyskanie informacji na temat ewentualnych skarg, które się pojawiły do tamtej pory. Okazało się, że było ich bardzo dużo i właśnie najwięcej w latach 2012-2015 - kontynuuje Damian Szymanek.

- Wykazaliśmy, że ten problem ma charakter powszechny. Chcieliśmy pokazać, że nie jest to nasze subiektywne odczucie, ale problem społeczny. Przedstawiliśmy masę publikacji prasowych, wiele wypowiedzi przedstawicieli Wod-Kanu o planie naprawczym, by udowodnić, że spółka sama przyznawała się, że problem istnieje - kontynuuje.

Smród z jakim w okresie 2012-2015 borykali się mieszkańcy Binkowa był ogromny. W mieszkaniach nie można było otworzyć okien, wywiesić prania na zewnątrz, czy choć na krótki czas wystawić produktów spożywczych na balkon. Problem nasilał się w okresie letnim, co przy wysokich temperaturach zwiększało jeszcze dyskomfort. Od jakiegoś czasu widoczna jest jednak poprawa.

Smród z oczyszczalni ścieków w Bełchatowie będzie czuć wiosną

- Problem jest minimalizowany, jest lepiej niż było. Najgorzej wytrzymać było w latach 2012-2015. Teraz zdarzają się takie epizody, ale rzadziej i nie ma takiego nasilenia. Pokazaliśmy, że dało się z tym coś zrobić. Potwierdza to też, że wcześniej doszło do zaniechania sprawy przez oczyszczalnię, która nie zaradziła sprawie od razu - przyznaje Szymanek.

W pierwszej instancji Sąd Rejonowy w Bełchatowie wydał wyrok, w którym zasądził dla pozywających zadośćuczynienie - w kwocie 500 zł dla Damiana Szymanka i 1000 zł dla Przemysława Simińskiego.

- Nie są one wielkie, bo nie chodziło o to, by dorobić się na sprawie. Był to nasz głos sprzeciwu, by wreszcie coś z tym zrobić, a także pokazać, że takie zaniechanie nie pozostaje zupełnie bez konsekwencji prawnych. Z racji tego, że krócej mieszkałem na Binkowie w tamtym okresie ta kwota jest niższa. U kolegi kwota obejmuje dłuższy okres niedogodności, bo mieszkał tam od dzieciństwa - mówi Damian Szymanek.

Wtedy jeszcze nie można było cieszyć się z wygranej sprawy. Spółka Wod-Kan złożyła apelację od wyroku do Sądu Okręgowego w Piotrkowie Tryb. Obaj mieszkańcy Binkowa złożyli na nią odpowiedź. Sąd Okręgowy w czwartek, 9 lipca wydał wyrok, oddalił apelację, co sprawiło, że wyrok pierwszej instancji został utrzymany.

Czy to oznacza, że teraz posypią się pozwy przeciwko Wod-Kanowi Bełchatów?

Sprawa nie jest jednoznaczna. Roszczenia z tytułu dóbr osobistych przedawniają się z upływem trzech lat. Wyrok w jednej sprawie, nie wiąże się też z wyrokiem sądowym w innej, nawet analogicznej. Każde kolejne postępowanie trzeba przeprowadzić od początku. Ostatni wyrok może być mocnym argumentem, jednak nie stawia kolejnego pozwu od razu na wygranej pozycji. Okres czasowy mocno zawęża możliwości. Od jakiegoś czasu niedogodności z oczyszczalni są bowiem przez spółkę minimalizowane.

W oczyszczalni ścieków w Bełchatowie gotowe są już Zamknięte Komory Fermentacyjne. Czy to polepszy sytuację?

Zamknięte Komory Fermentacyjne w oczyszczalni ścieków w Bełchatowie

Czy zniknie smród w Bełchatowie? Nowa inwestycja w oczyszcza...

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto