Na uciążliwy smród narzekają mieszkańcy bełchatowskich osiedli, m.in. Binkowa. - Tak nie da się już żyć, to co się dzieje przekracza wszelkie granice - mówi Elżbieta Woźniak, mieszkanka osiedla Binków, który nie szczędzi mocny słów pod adresem władz miasta. - W nocy człowiek nawet nie może otworzyć okna, smród jest tak duży.
Nieprzyjemny zapach potwierdziła kontrola Straży Miejskiej, którą przeprowadzono po telefonie od jednego z mieszkańców. Stwierdzono, że źródło fetoru miało miejsce przy ul. Przemysłowej, jak twierdzą strażnicy, w rejonie działania dwóch firm - spalarni ECO-ABC i Eko-Regionu. - W związku z tym w trybie pilnym zwróciliśmy się o przeprowadzenie kontroli - wyjaśnia Piotr Barasiński, komendant Straży Miejskiej w Bełchatowie.
Podjęcie działań deklarują także miejscy urzędnicy, którzy wystąpili m.in. do Delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Łodzi o przeprowadzenie kontroli pod kątem gromadzenia, sortowania i utylizowania odpadów przez różne zakłady działające na terenie miasta.
Piotrkowska delegatura WIOŚ odbyła już pierwsze wizje terenowe, w planie są kolejne. Praca przedstawicieli WIOŚ jest o tyle utrudniona, że nie ma żadnych obowiązujących norm i metod pomiarowych, gdy mowa o fetorze. Za sam odór nie przewidziano także sankcji. Kara finansowa może być nałożona na zakład, w którym po-kontrolnie zostałyby wykazane przekroczenia i nieprawidłowości np. za złe składowanie odpadów czy zbyt duże ich ilości.
Żadnych poważnych uchybień nie wykazała inspekcja w spalarni ECO-ABC. W dalszym ciągu prowadzone są działania w stosunku do oczyszczalni ścieków. Zarząd spółki ECO-ABC odpiera zarzuty twierdząc, że to próba wprowadzenia mieszkańców w błąd. - Dowodem wykluczającym przypisywanie naszej firmie rozprzestrzeniania nieprzyjemnych zapachów jest obowiązujący w niej reżim technologiczny - informuje firma w odpowiedzi na nasze pytania. - Parametry są rejestrowane w sposób stały (...) i weryfikowane przez instytucje do tego upoważnione - czytamy w oświadczeniu zarządu spółki.
Przedstawiciele Wod-Kanu zaprzeczają też, by smród wyczuwalny w ostatnich tygodniach pochodził z oczyszczalni ścieków. Spółka, której najczęściej przypisuje się winę za smród w mieście, deklaruje, iż prowadzi działania antyodorowe. Piotr Pierzchała, prezes spółki liczy, że działania te pomogą znacznie ograniczyć wspomniane uciążliwości, a w kolejnych latach, przy okazji dalszych inwestycji, je minimalizować. Temu służyć ma powstanie Zamkniętych Komór Fermentacyjnych, które są właśnie budowane.
- Efektem ich powstania będzie wyeliminowanie jednego z głównych źródeł odorowych, otwartych basenów fermentacyjnych. Wówczas wyłączymy je z eksploatacji - wyjaśnia Pierzchała.- Naszym celem jest zamknięcie potencjalnych odorów w obrębie oczyszczalni. Technologicznie pozmienialiśmy nasze działania, dzięki czemu ich emisja jest o wiele niższa, co potwierdzają przeprowadzone badania powietrza pod kątem wyczuwalnego odoru - podkreśla prezes Wod-Kanu i dodaje, że spółka wzmożyła działania celem minimalizacji ewentualnych przestojów w funkcjonowaniu, tak by uniknąć przykrych niespodzianek.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?