PGE pozywa Greenpeace do sądu. Chodzi o kopalnię Bełchatów

Prawdopodobnie to sąd rozstrzygnie, czy Greenpeace zniesławił Grupę PGE i naruszył dobre imię spółki. Koncern zamierza wystąpić na drogę sądową wobec aktywistów. Chodzi o grafiki przygotowane przez Greenpeace w których jest mowa jest m.in. o kopalni Bełchatów.

- W związku z bezprawnymi działaniami Fundacji Greenpeace Polska wobec PGE Polskiej Grupy Energetycznej S.A. oraz bezprecedensowym naruszeniem dobrego imienia PGE, informujemy że podejmiemy wszelkie możliwe kroki na drodze prawnej w celu ochrony interesów PGE w tym zarówno na drodze cywilnej (ochrona dóbr osobistych) oraz drodze karnej (zniesławienie) - informuje PGE.

W styczniu Greenpeace przygotował w centrum Warszawy kampanię w której główną rolę grają zwierzęta - borsuk, foka, ryś i suseł, jednak w nieoczywistej postaci. Akcja to odpowiedź na wdrożoną pod koniec 2021 roku przez PGE kampanię "PGE Prowadzomy w zielonej zmianie", w której zwierzęta zachwalają zielone rozwiązania koncernu. W filmikach PGE zachęca m.in. do korzystania z e-boków i internetowego sklepu i eFaktury, wskazuje na inwestycje w odnawialne źródła energii.

- Wybór hasła „PGE Prowadzimy w zielonej zmianie” jest nieprzypadkowy. Jako PGE mamy argumenty, żeby odważnie mówić o tym, że prowadzimy w zielonej zmianie. Z jednej strony PGE to lider i najbardziej zaawansowana w dążeniu do neutralności klimatycznej grupa energetyczna w Polsce. Z drugiej strony, PGE to firma pomocna, opiekuńcza wobec Klientów, służąca im wiedzą i profesjonalnym doradztwem na zmieniającym się rynku – mówił Wojciech Dąbrowski, prezes PGE Polskiej Grupy Energetycznej. - Aspirujemy do tego, aby marka PGE była postrzegana jako marka nowoczesna, dbająca o środowisko i działająca w zrównoważony sposób. W październiku ubiegłego roku przyjęliśmy strategię Grupy PGE do 2030 roku z perspektywą do 2050 roku, którą konsekwentnie realizujemy. Wpisanie Zielonej Zmiany w markę PGE jest oczywiste i niezbędne oraz zobowiązuje nas, jako lidera transformacji energetycznej w Polsce do dalszych działań i budowania silnej polskiej marki.

Aktywiści Greenpeace w odpowiedzi postanowili przygotować akcję, jak mówili, kampanię "obnażająca kłamstwa koncernu PGE dotyczące klimatu".

– Nie zgadzamy się na greenwashing PGE i kreowanie zielonego, przyjaznego ludziom i planecie wizerunku, przy jednoczesnym napędzaniu kryzysu klimatycznego. Chcemy, by ludzie mieli szansę poznać prawdę o PGE dlatego ruszamy z kampanią, w której pokazujemy rzeczywisty wpływ koncernu na klimat i przyrodę- mówi Piotr Wójcik, analityk sektora energetycznego w Greenpeace.

Jeden z ogromnych plakatów Greenpeace mówi o kopalni Bełchatów, umiejscowiony jest przy stacji metra Politechnika. To kilkunastometrowy mural z borsukiem. plakaty w mniejszej postaci znalazły się też na słupach ogłoszeniowych.

- Przytacza on obliczenia wykonane przez studentów AGH, że odkrywka Bełchatów, z której PGE wydobywa węgiel brunatny jest tak wielka, że mogłaby być grobowcem dla całej ludzkości - informują aktywiści Greenpeace. - Obliczenia te zostały potwierdzone przez Doktora z TikToka (dr Konrad Skotnicki - przyp. red.), który wyliczył, że w samej odkrywce Bełchatów zmieściłoby się ponad 10 miliardów standardowej wielkości trumien. Czyli około 2 miliardy więcej niż będzie potrzeba, jeśli dojdzie do katastrofy klimatycznej w pełnej skali.

Zdaniem Greenpeace, PGE zapowiedzia pozwu chce zastraszyć aktywistów, to też, jak uważają, odpowiedź na pozew, jaki organizacja w marcu 2020 roku złożyła przeciwko energetycznemu gigantowi. Chce, by PGE zastosowało rozwiązania, które sprawią, iż emisji gazów cieplarnianych z elektrowni należących do PGE GiEK będzie zerowa. Efektu oczekują najpóźniej do 2030 roku.

Mediacje w tej sprawie zerwano. Pierwsza rozprawa w związku z pozwem klimatycznym odbyć ma się w maju 2022 roku.

A to część filmów przygotowanych w ramach kampanii PGE: