Michał Ś. pracował w NOMI na stanowisku specjalisty. Jego zadaniem było m.in. współpracowanie z różnymi firmami, sprzedawał im różnego typu towary, głównie materiały budowlane. To właśnie przy okazji tych transakcji Michałowi Ś. "zdarzało się" przywłaszczyć sobie część gotówki, którą klienci wpłacali mu za kupione towary.
Ale proceder polegał nie tylko na tym. Mężczyzna wyłudził także towary ze sklepu, w którym pracował. Mógł to zrobić na podstawie dokumentów, które sam wystawiał, a w których poświadczał nieprawdę. Poza tym podrabiał i przerabiał również dokumenty związane ze sprzedażą towarów, czym także działał na szkodę swojego pracodawcy.
Michał Ś. już podczas przesłuchań w charakterze podejrzanego przyznał się do zarzucanych mu czynów. Szczegółowo opisał to, w jaki sposób działał, wyjawił też mechanizmy, którymi się posługiwał dokonując kolejnych przestępstw.
Ich lista jest długa. W sumie figurowały na niej 73 przypadki związane z poświadczaniem nieprawdy, fałszerstwem dokumentów, przywłaszczeniem powierzonego mienia lub oszustwa. Jeśli zsumować wartość wszystkich przywłaszczeń i oszustw, których dokonał, okazuje się, że jego łupem padło ponad 200 tys. zł. Nie gardził drobnymi kwotami, ale na prokuratorskiej liście przeważają kilkutysięczne kwoty. Najniższa suma, na jaką się połakomił to 448 zł, najwyższa to ponad 10 tys. zł.
Michał Ś. nie działał sam. Prokuratorzy ustalili, że odbiorcą części towarów, które pracownik NOMI wyprowadził ze sklepu, był Jacek K. Postawiono mu zarzut czynnego paserstwa, on jednak nie przyznał się do niego. W jego sprawie przed bełchatowskim sądem toczy się odrębne postępowanie
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?