Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Z polityki do samorządu, czyli Konrad Koc, nowy wójt gminy Bełchatów

Ewa Drzazga
Gdy cztery lata temu Konrad Koc zdobywał mandat radnego powiatowego, nikt nie przypuszczał, że to dopiero początek spektakularnej kariery. Dziś to lider powiatowych struktur PiS i przez następne pięć lat wójt gminy Bełchatów.

Nieformalną kampanię wyborczą rozpoczął chyba najwcześniej ze wszystkich kandydatów. Wydarzeniem, które de facto ją zainicjowało, był piknik rodzinny w Zdzieszulicach Dolnych, zorganizowany przez gminne koło PiS. Konrad Koc pełnił tam honory gospodarza. Już wtedy było jasne, że to właśnie on, szef gminnych struktur partii, może być nagroźniejszym przeciwnikiem starającego się o reelekcję wójta Kamila Ładziaka.

Ostatecznie w wyborczym boju był lepszy o 24 głosy. Mała różnica? Być może, ale w zupełności wystarczyła, by właśnie Konrad Koc, 40-letni mieszkaniec Zalesnej, mógł objąć stanowisko wójta gminy Bełchatów.

Droga na szczyt

Magister historii i prawa, doktor nauk społecznych w specjalności prawo i ustrój samorządu terytorialnego, zawodową karierę rozpoczynał jako nauczyciel. W 2012 zakończył ją ze stopniem nauczyciela dyplomowanego. Od zawsze cechowały go prawicowe poglądy i z tym środowiskiem był związany, ale na polityczną ścieżkę wszedł trochę okrężną drogą. Przez kilka lat zajmował się doradztwem prawnym w biurze senatora PiS, Wiesława Dobkowskiego. W 2014 roku po raz pierwszy spróbował sił w wyborach samorządowych i od razu z sukcesem - zdobył mandat radnego powiatowego. Złożył go po tym, jak został szefem wydziału skarbu w starostwie, ale politycznej działalności nie przerwał.

Na efekty nie trzeba było długo czekać. W styczniu 2017 roku na terenie gminy Bełcha-tów zaczęło funkcjonować gminne koło PiS. To właśnie Konrad Koc został jego liderem. Swoje „trzy grosze” dołożył też do powstania bliźniaczych kół w gminach Kleszczów, Kluki czy Zelów. W grudniu tego samego roku był już liderem powiatowych struktur partii. Zgromadził wokół siebie osoby, które potem z list PiS dostały się do Rady Gminy Bełchatów, czy do Rady Powiatu. Ale, paradoksalnie, on poparcia partii w wyborach na wójta nie otrzymał i musiał startować z własnego komitetu.

Dziś przyznaje, że tamte doświadczenia i sama kampania wyborcza sporo go nauczyły.

- Na etapie kampanii wiedziałem oczywiście, jakie są główne zadania, które będę musiał podjąć jako wójt gminy Bełchatów - przyznaje Konrad Koc. - Ale spotkania z mieszkańcami, rozmowy z nimi, dały mi dodatkową wiedzę, którą teraz zamierzam wykorzystać - dodaje wójt.

Zmiany na kilku frontach

- Nie będzie personalnego tsunami - Koc mówi, że wbrew krążącym gdzieś w kuluarach informacjom, nie planuje kadrowej rewolucji. - Na pewno będę potrzebował kilku zaufanych osób, które pomogą mi w zorganizowaniu pracy urzędu i realizacji najważniejszych zadań - dodaje. I podkreśla, że na pewno nie będzie dalszego wzrostu zatrudnienia, bo wydatki na gminną administrację trzeba ograniczyć.

Oszczędniej zamierza gospodarzyć nie tylko na tym polu. Pod lupę trafi także model finansowania imprez, które są organizowane przez samorząd. - Chciałbym, żeby w tym zakresie bardziej współpracować z lokalnymi organizacjami czy stowarzyszeniami - mówi.

Uważnie trzeba będzie się też przyjrzeć zapisom budżetu na 2019 rok.

- Nie znam jego szczegółów, ale myślę, że będą konieczne zmiany jeśli chodzi o część jego zapisów - zauważa nowy wójt gminy Bełchatów. Dodaje, że w jego opinii jest wiele inwestycji, z których realizacją trzeba przyspieszyć. - To kwestia m.in. oczyszczalni ścieków dla Zawad, czy modernizacja sieci wodociągowej na terenie gminy. Bardzo pilny jest też temat remontów dróg na terenie gminy. Poza tym musimy dokładnie sprawdzić plan wieloletnich inwestycji, to czy projekty, które zostały już jakiś czas temu przygotowane pod względem dokumentacji, nie są zagrożone, bo np. mogą nam wygasać na nie pozwolenia czy zgody - tłumaczy Konrad Koc.

Jest też inna kwestia, która nie tylko w opinii nowego wójta urasta do skali problemu: gminna spółka komunalna. - Nie może ona nadal funkcjonować tylko dzięki „finansowej kroplówce” z gminnego budżetu, do której podłącza się spółkę w razie potrzeby - mówi Koc. - Spółka musi stać się konkurencyjna. Mieszkańcy chętnie będą korzystać z jej usług, ale pod warunkiem, że oferta gminnego przedsiębiorstwa będzie dla nich z finansowego punktu widzenia konkurencyjna. Teraz spółka ma ceny za usługi o wiele wyższe, niż inne firmy na rynku. To się bezwzględnie musi zmienić.

Konrad Koc będzie się też musiał uporać się z planem zmiany granic gminy Bełchatów. Chodzi o słynny pomysł z przyłączeniem części terenów gminy Kleszczów. Choć samą ideą się nie zachłystuje, to uważa, że jako wójt gminy, któ-ra może na takim projekcie skorzystać, działania powinien dalej prowadzić. Ale, jak mówi, mądrze.

- Konsultacje społeczne rozpoczęły się kilka tygodni przed wyborami, w mojej ocenie to wyjątkowo niefortunny moment - podkreśla Konrad Koc. - Myślę, że m.in. z tego względu uczestniczyło w nich bardzo niewiele osób, bo mieszkańcy do końca nie wiedzieli, czy biorą udział w kampanii wyborczej, czy w prawdziwych konsultacjach. Do nas będzie należało przygotowanie wniosku w sprawie zmiany granic, który trafi do ministerstwa. Rzecz w tym, by przygotować go tak i tak uzasadnić, aby w praktyce miał szanse na pozytywne rozpatrzenie. Temat jest bardzo trudny i kontrowersyjny, trzeba podejść do niego z rozwagą - podkreśla.

Czas, by coś odpuścić

Konrad Koc przyznaje, że być może nie dotarłby do tego punktu swojej politycznej drogi, gdyby nie jego mama.
- To ona zawsze wspierała mnie w moich dążeniach, motywowała, dopingowała do kolejnych działań - mówi. - Jedyne, o co mam żal do losu, to fakt, że nie mogliśmy się razem cieszyć z osiągnięcia celu - dodaje. Mama Konrada Koca zmarła na 10 dni przed drugą turą.

Nowy wójt przyznaje, że doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że nie uda mu się trzymać przysłowiowych „dwóch srok za ogon”: być dobrym wójtem i jednocześnie odpowiadać za lokalne struktury PiS.

- Myślę, że to ten moment, w którym powinienem się poświęcić przede wszystkim zadaniom samorządowca - mówi Konrad Koc. Zaznacza, że nie chce też tracić nic z życia swojej rodziny. Ma żonę, dwójkę dzieci. - Moja kochana żona była bardzo wyrozumiała w tym gorącym okresie, ale nie zamierzam już dłużej jej cierpliwości wystawiać na próbę - przyznaje ze śmiechem Konrad Koc. Poza tym, jak mówi, nie chce rezygnować z kariery akademickiej, zależy mu na tym, by znaleźć czas na pracę ze studentami.

- I chciałbym też w końcu zrealizować swoje marzenie o podróżach. Na własne oczy zobaczyć miejsce, o których tyle czytałem - zdradza.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto