"Czarny protest" w Bełchatowie rozpoczął się o godz. 15 na pl. Narutowicza. Zebrało się kilkadziesiąt osób, głównie kobiet, w większości ubranych na czarno, aby zaprotestować przeciwko ustawie zaostrzającej prawo antyaborcyjne w Polsce.
- Uważamy, że ten kompromis, który był do tej pory, dopuszczający aborcję w skrajnych przypadkach był optymalny - mówi Natalia, która z koleżankami przyszła na "Czarny protest" po lekcjach w szkole. - Nie mówimy o tym, że należy usuwać ciążę w dowolnej chwili, ale w szczególnych przypadkach, kiedy dziecko ma urodzić się martwe, albo ciąża zagraża życiu matki, wówczas powinno się pozwolić na aborcję - dodaje.
- Mam nadzieję, że rząd zwróci na to uwagę, że lud ma coś do powiedzenia - dodaje jej koleżanka Kinga.
- Mamy prawo do tego, aby decydować samymi o sobie. Każdy człowiek ma takie prawa, a kobiety też są ludźmi - podkreśla Anna Sowa. - Nie może być tak, że jedyną słuszną ideologią jest ta, która wypływa z religii katolickiej. Jeżeli jest to kwestia wiary, to kobieta sama zostanie rozliczona przed Bogiem - dodaje.
Protestujący wołali z pl. Narutowicza prezydent Bełchatowa Mariolę Czechowską, aby wyszła do nich, ale bezskutecznie. Po ok. godzinie "czarny protest" się zakończył.
W tym samym czasie na pl. Narutowicza swoją pikietę zorganizowało także środowisko pro-life, które popiera całkowity zakaz aborcji. Uczestnicy tej pikiety próbowali zagłuszyć "czarny protest", ale obyło się bez incydentów i słownych utarczek. Uczestnicy tzw. "białego protestu" rozciągnęli m.in. wielkoformatowe zdjęcia martwych płodów, jako przykładów aborcji. Tego typu zdjęcia wielokrotnie prezentowali już w miejscach publicznych Bełchatowa.
Po około godzinie obie pikiety się zakończyły.
"Czarny protest" został zorganizowany dziś w wielu miastach w Polsce. To reakcja środowisk kobiecych na działania Sejmu RP, który odrzucił w pierwszym czytaniu projekt liberalizujący prawo aborcyjne i jednocześnie dopuścił do dalszego procedowania w parlamencie projekt ustawy, który całkowicie zakazuje aborcji.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?