Do zdarzenia doszło pod koniec listopada, jednak zatrzymanie podejrzanego nie było takie proste.
W nocy z 27 na 28 listopada sprawca wyważył drzwi frontowe do warzywniaka przy ulicy Dąbrowskiego w Bełchatowie. Zabrał makrele wędzone, szproty w puszce, miód i pół kilograma orzechów. Właściciel wycenił straty na 250 złotych.
Kryminalni z bełchatowskiej komendy policji szybko wytypowali sprawcę włamania, 33-letniego bełchatowianina. - Okazało się jednak, że podejrzewany nie posiadał stałego meldunku. Policjanci sprawdzali wszystkie miejsca, gdzie 33-latek mógł przebywać - mówi Iwona Kaszewska, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Bełchatowie.
4 grudnia rano zapukali do drzwi jednego z wytypowanych mieszkań w mieście. 33-latek był zaskoczony wizytą, przyznał się do winy. Tłumaczył, że skradzione rzeczy zjadł sam.
Postawiono muu zarzut kradzieży z włamaniem. Mężczyzna był już notowany za podobne przestępstwa, będzie więc odpowiadał w ramach recydywy. Może mu grozić kara nawet do 15 lat pozbawienia wolności. Prokurator objął podejrzanego dozorem policyjnym.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
