W Bełchatowie pijana kobieta najpierw zasnęła w samochodzie, a później próbowała nim jechać

Wszystko działo się w sobotę, 11 listopada w Bełchatowie. Policjanci otrzymali informację, że na osiedlu Okrzei pijana kobieta chciała odjechać samochodem. Na szczęście świadek uniemożliwił jej jazdę i zaalarmował policję.

Policjanci, którzy przyjechali na miejsce wezwania ustalili w rozmowie ze zgłaszającymi, iż z okien swojego mieszkania zaobserwowali oni niepokojące zachowanie kobiety, która chwiejnym krokiem spacerowała po placu parkingu samochodowego.

- W pewnym momencie wsiadła do samochodu marki renault clio na miejsce pasażera i przykryła się kocem - mówi nadkom. Iwona Kaszewska, rzecznik policji w Bełchatowie. - W tej sytuacji czujny obywatel wezwał funkcjonariuszy straży miejskiej,

Gdy mundurowi dotarli na miejsce zobaczyli na miejscu pasażera śpiącą kobietę. Pouczyli ją, jakie konsekwencje mogłyby jej grozić, gdyby po pijanemu zdecydowała się kierować autem.

Okazało się jednak, że na tym historia się nie kończy.

- Po tej interwencji kobieta jednak przesiadła się za kierownicę pojazdu, odpaliła silnik i próbowała wyjechać z parkingu - relacjonuje nadkom. Iwona Kaszewska. - Jej zachowanie, zgodnie z instrukcją strażników miejskich, było cały czas obserwowane przez zgłaszającego interwencję. Widząc, że nietrzeźwa kobieta chce kierować pojazdem świadek natychmiast zareagował

Świadek podbiegł do samochodu i kobiecie kluczyki ze stacyjki. W tym czasie na miejsce dotarli policjanci. Okazało się, że 47-latka miała w organizmie ponad 2,5 promila alkoholu.

Policjanci zatrzymali jej uprawnienia do kierowania pojazdami. Po wytrzeźwieniu w policyjnym areszcie została przesłuchana. O jej dalszym losie zdecyduje sąd. Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności.