Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Paulina Makowska z Bełchatowa została stewardessą w liniach lotniczych. To praca o jakiej marzy wiele dziewcząt

Redakcja
Bełchatowianka Paulina Makowska została stewardesą w prestiżowych liniach lotniczych Emirates. Jak wygląda praca na pokładzie samolotu i życie w Dubaju?

O takiej pracy marzy wiele dziewcząt. Na castingi, które odbyły się w ubiegłym roku, zgłosiły się tysiące chętnych. Jej się udało. Paulina Makowska z Bełchatowa jest jedną z kilku wybranych dziewcząt, które otrzymały pracę w liniach lotniczych Emirates. Od kilku miesięcy zwiedza świat latając samolotem z jednego końca świata na drugi. Od Malediwów, przez Londyn aż po Koreę Południową.

- Nigdy nie myślałam o tym, aby zostać stewardesą, nie było to moim marzeniem. Nie szykowałam się też do castingów. To była spontaniczna decyzja, którą kiedyś podsunęła mi moja mama, żartując że spełniam wszystkie wymagania, aby zostać stewardesą - śmieje się Paulina Makowska.

Pomysł w głowie zakiełkował na tyle, że gdy w ubiegłym roku dowiedziała się, że linie lotnicze Emirates rekrutują nowe stewardesy, to postanowiła spróbować. Łatwo jednak nie było. Podczas długich kwalifikacji rekruterzy nie zwracali uwagi tylko na piękną słowiańską urodę. Bełchatowianka musiała wykazać się doskonałą znajomością języka angielskiego, błyskotliwością w rozwiązywaniu różnorakich zadań czy odnaleźć się w zaaranżowanych sytuacjach, jakich może doświadczyć na pokładzie samolotu. Po pierwszych kwalifikacjach nie udało się. Przy drugiej próbie już tak. Co ją skłoniło to spróbowania swoich sił w Emirates?

- Przede wszystkim chęć spróbowania czegoś nowego. Perspektywa zamieszkania w Dubaju, praca z ludźmi bardzo wielu narodowości, podróżowanie, to działało na wyobraźnię - mówi Paulina. - Ta praca daje możliwość zwiedzenia świata, który jest piękny - dodaje.

Telefon z propozycją pracy dostała w święta Bożego Narodzenia.

- To był fantastyczny prezent pod choinkę - śmieje się Paulina.

Później wszystko potoczyło się błyskawicznie. Załatwianie formalności, badania lekarskie niezbędne do pracy w liniach lotniczych i w końcu pakowanie walizek.

- Pamiętam , że to było trudne: spakować się i wyjechać. Zamknęłam wszystkie sprawy we Wrocławiu, wzięłam roczny urlop dziekański na studiach. Pożegnałam się z przyjaciółmi - opowiada Paulina Makowska. - Mama „obkupiła” mnie we wszystkie możliwe leki, jakie można było zabrać do Dubaju.

Stolica Zjednoczonych Emiratów Arabskich poraziła bełchatowiankę przepychem i wielkością.

- To miasto, które może przytłaczać na początku, pełne wieżowców, ogromnych placów i nowoczesności - mówi Paulina Makowska.

Ogromna metropolia leży pośrodku pustyni. Brakuje w niej zieleni, parków i i drzew. Na każdym kroku widać bogactwo i przepych.

- Nie można usiąść na trawie ze znajomymi czy pospacerować nad rzeką. Tak więc jest to zupełnie inna rzeczywistość dla osoby takiej jak ja, która pochodzi z małego miasta - tłumaczy bełchatowianka, która zaznacza jednocześnie, że różnice kulturowe nie były dla niej problemem. - Byłam przygotowana na to, że będę pracować w kraju arabskim. Wiadomo, ze jest wiele różnych tradycji, przekonań, które dla mnie są dziwne. Nie pozostało mi nic innego, jak to zaakceptować. Trzeba być tolerancyjnym. Nie ma tutaj najmniejszych powodów, aby czuć się niebezpiecznie. Wręcz przeciwnie - mówi Paulina.

Zanim rozpoczęła pracę na pokładzie samolotu musiała przejść dwumiesięczne szkolenie w centrum szkoleniowym Emirates. I jak sama przyznaje, to był najbardziej pracowity czas w jej życiu. Podczas szkoleń z instruktorami uczyła się m.in. procedur bezpieczeństwa i wszystkiego, co jest związane z samolotami, m.in. ich budowy, sygnalizacji , otwierania zamykania drzwi, sytuacji awaryjnych. Podczas zajęć z survivalu musiała nawet nauczyć się, jak radzić sobie w skrajnych przypadkach, np. lądowania na wodzie, pustyni czy w górach. Stewardesa musi tez wiedzieć, jak sobie radzić np. z ewakuacją pasażerów, jakie wydawać komendy, jak ratować pasażerów w krytycznej sytuacji.

- Przygotowują nas do pracy w każdych kryzysowych warunkach - mówi. - Przeszliśmy szkolenie medyczne, które nauczyło mnie np. jak radzić sobie w sytuacji zawału, uczyliśmy się nawet jak odbierać poród. Oczywiście wiele czasu poświęcono na naukę obsługi pasażerów podczas lotu - opowiada bełchatowianka, która ma już za sobą ponad miesiąc pracy w Emirates. Jakie są jej pierwsze wrażenia?

- Praca stewardesy to przede wszystkim życie na walizkach. Wraca się z jednego miejsca i idzie się spać. Później znów pakowanie i leci się do kolejnego kraju, na drugi koniec świata - mówi Paulina.

W ciągu miesiąca w samolocie spędza około 70-90 godzin.

- Są nocne loty, zmiany stref czasowych, trzeba być na nogach, gdy pasażerowie śpią, takie loty są mocno wyczerpujące - przyznaje.

Jest jednak też czas na wypoczynek. Po każdym locie stewardesy mają do 48 godzin przerwy i wypoczywają w hotelu. Wówczas jest też chwila na zwiedzanie wybranego zakątka świata. Bełchatowanka w ostatnim czasie odwiedziła m.in. Malediwy, Madryt, Johannesburg, Londyn i Koreę Południową.

Paulina Makowska zdradza też kulisy tego, jak wygląda praca we wnętrzu samolotu tych prestiżowych linii lotniczych. Pasażerowie mają do dyspozycji wi-fi, centrum rozrywki pokładowej, gdzie mogą oglądać nowości kinowe. Na dzieci czekają oczywiście zabawki. Jeśli ktoś ma urodziny lub rocznicę ślubu, to załoga samolotu szykuje niespodziankę. Goście klasy pierwszej w wybranych samolotach mają nawet do dyspozycji prysznic czy zamykane kabiny w których mogą poczuć się komfortowo. Chętni korzystają też z baru, w którym mogą wypić drinka, a wszystko to na wygodnych sofach.

Czy praca na drugim końcu świata sprawia, że Paulina tęskni za Bełchatowem, rodziną i przyjaciółmi?

- Faktycznie Dubaj to drugi koniec świata. Bycie z daleka od najbliższych, to na pewno najcięższa próba z którą muszę się mierzyć każdego dnia - mówi Paulina Makowska. - Czasami tęsknota się odzywa, ale wierzę, że warto. Rodzina odwiedziła mnie w Dubaju w marcu przy okazji urodzin. To był najlepszy prezent, jaki mogłam sobie wymarzyć - dodaje.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto