- Nie chciałabym być podróżnym, który w weekend przyleciał na Okęcie i pociągiem dostał się do Piotrkowa, bo pomyślał że z dworca kolejowego przesiądzie się na busa lub autobusem PKS w pół godziny dostanie się do Bełchatowa. Po godz. 17.15 może już iść pieszo albo liczyć na taksówkę, bo w sobotę jest pięć kursów busa, a w niedzielę cztery. PKS na tej trasie już nie kursuje, z prywatnych przewoźników został jeden. To jakiś dramat! - mówi pani Bożena.
Mieszkanka Bełchatowa załamuje ręce nad tym, co dzieje się z połączeniami między jej miastem a Piotrkowem.
- W weekendy, gdy najczęściej odwiedza się rodzinę czy znajomych, połączenia można policzyć na palcach jednej ręki, wieczorem nie jeździ formalnie nic. W święta nie ma już żadnych połączeń - mówi.
Bełchatowianka zaznacza, że jesienią ubiegłego roku można było jeszcze dojechać autobusami PKS Bełchatów. Kursy były raptem dwa dziennie w każdą stronę, ale zawsze. Tymczasem na początku stycznia czekała na autobus PKS i ... nie doczekała się.
- Kurs zlikwidowano - rozkłada ręce. Jak mówi, państwowy przewoźnik stanowił jakiś pewnik w rozkładzie jazdy. To, o których godzinach kursują busy, wiedzą bowiem tylko stali pasażerowie - na większości przystanków nie ma rozkładów, można za to wziąć karteczkę z rozkładem od kierowcy. - Ale jeśli ktoś regularnie na tej trasie nie jeździ, po prostu musi czekać, może coś przyjedzie. Jestem bardzo rozczarowana - podkreśla.
Sebastian Brózda, prezes PKS Bełchatów przyznaje, że z linii Bełchatów - Piotrów spółka zrezygnowała. Kursy były nieopłacalne. - W ubiegłym roku obsługiwaliśmy jeszcze dwa kursy w jedną stronę i powrotne, ale okazało się, że generują one straty, nie możemy sobie pozwolić na utrzymywanie takich deficytowych połączeń - mówi Brózda.
Jak zaznacza, próbują rozmów z samorządami. Namawiają, żeby te dotowały przejazdy, ale na razie efektów nie ma. Prezes Brózda mówi, że póki nie będzie regulacji związanych z ustawą o transporcie publicznym (nałoży ona na samorządy obowiązek zapewnienia lokalnego transportu), nadzieja na poprawę sytuacji jest nikła. Bo, jak się okazuje, może być jeszcze gorzej W PKS po podliczeniu wyników za styczeń pod lupę wzięty zostanie rozkład jazdy i inne deficytowe kursy. Tu na szczególną uwagę wydaje się zasługiwać dalekobieżne połączenie do Krakowa czy bardziej już lokalne trasy Bełchatów - Zelów czy Bełchatów - Łódź.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?