Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kłócą się o działkę na targowisku miejskim w Bełchatowie

Grzegorz Maliszewski
Jan Pawelec z Kleszczowa pokazuje  umowę zawartą z miastem w ramach której zainwestował w stanowisko na targowisku. Kierownik targowiska zamierza mu stanowisko wypowiedzieć
Jan Pawelec z Kleszczowa pokazuje umowę zawartą z miastem w ramach której zainwestował w stanowisko na targowisku. Kierownik targowiska zamierza mu stanowisko wypowiedzieć Grzegorz Maliszewski
Mieszkaniec Kleszczowa handlujący rybami na miejskim targowisku uważa, że administrator placu robi wszystko, aby utrudnić mu pracę. Z kolei kierownik targowiska oskarża handlarza o złamanie prawa, bo ten wyciął... słupki na chodniku. Jak zakończy się ten spór?

Jan Pawelec z Kleszczowa od wielu lat sprzedaje świeże ryby na miejskim targowisku w Bełchatowie. Teraz skarży się na administratora targowiska, że ten utrudnia mu handel, uniemożliwiając wjazd samochodem z przyczepką na stanowisko. - Nie mogę swobodnie wjechać na miejsce, które przed kilkoma laty przystosowałem do sprzedaży. Wszędzie porozstawiano słupki, zakryli też kratkę deszczową - denerwuje się Jan Pawalec. - Cała ty sytuacja utrudnia mi handel, choć stanowisko sam sobie przystosowałem do sprzedaży .

Na dowód przedstawia umowę z miastem, które w 2013 roku zezwoliło na zajęcie działki i wykonanie przyłącza sanitarnego w tym miejscu. W efekcie powstała tzw. „kratka deszczowa”, która miała ułatwiać odpływ wody w tym miejscu. Handlarz twierdzi, że poniósł określone koszty związane z inwestycją, a obecny administrator targowiska czyli PGM, robi wszystko, aby mu utrudnić sprzedaż. Jako dowód wskazuje słupki postawione na chodniku w pobliżu stanowiska, a raczej to, co z nich zostało, bo pan Jan postanowił je wyciąć.

- Były zamontowane tutaj w taki sposób, że uniemożliwiały zajmowanie stanowiska - tłumaczy Jan Pawelec. - Poza tym nie można sobie od tak zamontować słupków bez zmiany w projekcie i planie zagospodarowania tego terenu - tłumaczy mężczyzna.

Po wycięciu słupków konflikt z kierownictwem targowiska rozgorzał na dobre. Administracja targowiska stoi na stanowisku, że handlarz ryb miejsce ma tylko zarezerwowane. Nie posiada bowiem żadnych dokument uprawniających go do dysponowania gruntem.

- Umowa, którą zawarł z miastem kilka lat temu dotyczyła udostępnienia terenu na inwestycję i zgody na wykonanie kratki deszczowej, na jego wniosek - mówi Jacek Bakalarczyk, kierownik targowiska, który twierdzi jednocześnie , że sama kratka jest zbędna w tym miejscu, bo nie jest wymagana ani przez sanepid, ani przez służby weterynarii. Osoby handlujące rybami w okresie zimowym muszą mieć jedynie przystosowany samochód do transportu ryb i ich przechowywania. Kierownictwo targowiska przekonuje, że przedsiębiorcę, tak jak pozostałych handlujących, obowiązuje regulamin targowiska. Natomiast stanowisko, na którym handluje, jest udostępniane w ramach rezerwacji, która teraz ze względu na ucięte słupki, będzie anulowana.- Ten pan naruszył regulamin rezerwacji stanowiska i zostanie mu ona anulowana. Mnie obowiązują przepisy i z nich się wywiązuję - dodaje kierownik.

Jacek Bakalarczyk tłumaczy, że słupki, które handlarz wyciął, odgradzały chodnik od drogi torując drogę to toalet i zostały zamontowane ze względów bezpieczeństwa.

- To były słupki z atestem, które kosztowały sporo pieniędzy - zaznacza Bakalarczyk, dlatego sprawę zgłosił bełchatowskiej policji.

- Sprawa jest w toku. Zostało wszczęte dochodzenie w sprawie przestępstwa uszkodzenia mienia. Trwają wstępne czynności - mówi Ewelina Maciejewska z Komendy Powiatowej Policji w Bełchatowie.

Przedsiębiorca z Kleszczowa ze swoją sprawą udał się także do władz miasta, które potwierdzają wersję zarządcy targowiska. - Ten pan nie ma żadnej umowy na dzierżawę działki z miastem, nie ma też odebranej tej instalacji przez Wod-Kan. Z tego co wiem proponowano panu stanowisko w innym miejscu, ale się nie zgodził - mówi Ireneusz Owczarek, wiceprezydent Bełchatowa. - Jeżeli ten przedsiębiorca twierdzi, że poniósł nakłady na inwestycję, na którą tak naprawdę nie miał wszelkich wymaganych zgód, to zawsze może ze swoimi roszczeniami iść do sądu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto