Czy czyszczenie Rakówki musi odbywać się w taki sposób, że cały muł i szlam wyrzucany jest na zadbany trawnik? - pyta nasz Czytelnik. Firma Sanikom, tak jak w poprzednich latach, rozpoczęła czyszczenie rzeki Rakówki, a w szczególności zbiornika w pobliżu osiedla Budowlanych. Na teren parku wjechała koparka, która czyszcząc linię brzegową zbiornika, ogromnym czerpakiem wybierała muł z dna rzeki, a także porosłe na brzegu chwasty. Zawartość zebraną z dna wyrzucano na brzeg, głównie na trawniki w pobliżu chodnika po którym spacerowali bełchatowianie. W efekcie powstało kilkanaście cuchnących stosów szlamu zalegających na trawniku.
- Proszę pana, chyba ktoś tutaj nie pomyślał! - denerwuje się bełchatowianin. - Czy nie można było tego załadować na przyczepkę i od razu wywieźć? Przecież jak to będą zgarniać, to cały piękny trawnik zniszczą.
Denerwowali się też inni mieszkańcy, którzy spacerowali po parku, widząc kolejne "porcje" szlamu, które lądowały na trawniku.
- Nie wygląda to zbyt dobrze, a do tego śmierdzi - mówi pan Stefan z Bełchatowa.
Sylwester Paradecki, prezes miejskiej spółki Sanikom, zapewnia, że już w poniedziałek po szlamie nie będzie śladu.
- Został on wyłożony na brzeg celowo, aby mógł wyschnąć - mówi Sylwester Para-decki. - Nie mogliśmy mokrego mułu z dna rzeki załadować na przyczepkę i wywieźć, bo zapaskudzilibyśmy drogi w całym mieście. Suchy szlam będzie łatwiej przetransportować - wyjaśnia.
Jak tłumaczy, podobną praktykę stosowały inne firmy, które w poprzednich latach zajmowały się czyszczeniem dna Rakówki. I, jak dodaje, metoda jest skuteczna. - Zapewniam, że za kilka dni po szlamie nie będzie śladu, a trawa w krótkim czasie odrośnie- mówi Sylwester Paradecki.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?