Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Brakuje danych o pomocy, jaką dostają rodziny. Są tacy, którzy wykorzystują tę sytuację

Ewa Drzazga
Ks. Janusz Krakowiak podczas spotkania przekonywał, że warto wymieniać się danymi
Ks. Janusz Krakowiak podczas spotkania przekonywał, że warto wymieniać się danymi Ewa Drzazga
Brakuje danych o pomocy, jaką dostają rodziny. Są tacy, którzy wykorzystują tę sytuację

Ile razy dziecko z tzw. potrzebującej rodziny wyjeżdża na wakacje? Okazuje się, że w powiecie bełchatowskim są tacy, którzy swoje pociechy wysyłają na dwa czy nawet więcej turnusów. Wszystko przez to, że organizacje pozarządowe, które organizują dla dzieci kolonie, nie dysponują spójnym bankiem informacji na temat udzielanej przez nich pomocy. W tym roku ma się to zmienić.

- Zdarza się, że idę do rodziny, by spytać, czy dziecko jedzie na nasze kolonie i dowiaduję się, że owszem, pojedzie - mówi ks. Janusz Krakowiak, który działa dla Stowarzyszenia Pomagamy Dzieciom Ziemi Łódzkiej. Organizują m.in. kolonie dla dzieci z potrzebujących rodzin. - Pytam, gdzie teraz jest? I okazuje się, że na koloniach, na które wyjechało z inną organizacją.

O tym problemie przedstawiciele organizacji pozarządowych rozmawiali podczas spotkania zorganizowanego w starostwie. Społecznicy przyznają, że taka praktyka to "normalka". Najsprytniejsi rodzice potrafią posłać dziecko na trzy różne wyjazdy. Niby nic w tym złego, ale przez takie przypadki cierpią inni, którym brakuje sprytu i tupetu.
- I są maluchy, które w ogóle nigdzie nie wyjeżdżają, bo miejsca są już pozajmowane przez innych - dodaje Zbigniew Rydz ze Stowarzyszenia Rodzin Katolickich.
Jak dodaje, usystematyzowanie tego, kto z jakiej pomocy korzysta, byłoby przydatne także np. w przypadku dożywiania dzieci.
- Spotykamy się z takimi sytuacjami, gdy dzieci przychodzą do nas do świetlicy i pytają, co na obiad - opowiada jedna z osób. - Gdy słyszą, że pomidorowa, mówią "To idziemy do OPIRO, tam jest schabowy".

Zdaniem Wojciecha Łągwy, szefa bełchatowskiego oddziału PCK, który również spotkał się problemem "dublowania pomocy", wystarczyłoby, gdyby istniał bank informacji tworzony przez organizacje pozarządowe. Dzięki niemu byłoby wiadomo, kto i z jakiej pomocy korzysta i łatwo byłoby uniknąć sytuacji, w której świadczona pomoc bywa po prostu nadużywana.

Taki bank danych ma powstać jeszcze przed tegorocznymi wakacjami.
- Zaproponowałem, aby pełnomocnik starosty do spraw współpracy z organizacjami pozarządowymi koordynował działania pomocowe organizacji - mówi Szczepan Chrzęst, starosta bełchatowski. - Zależy nam na tym, by nie dochodziło do takich sytuacji, w których jedno dziecko korzysta w okresie wakacji z oferty wyjazdów trzech organizacji, podczas gdy inne nie pojedzie nigdzie. Dzieje się tak tylko dlatego, że organizacje nie wymieniają się listami uczestników.

W praktyce będzie wyglądało to tak, że organizacje będą przedstawiać dane na temat tego, kto np. jedzie na kolonie, a koordynator sprawdzi, czy nie ma przypadków dublowania się wyjazdów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto