Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bełchatów. Miał plantację konopi indyjskich. W więzieniu spędzi 3,5 roku

Ewa Drzazga
Zabezpieczono prawie 700 krzaków marihuany
Zabezpieczono prawie 700 krzaków marihuany KPP Bełchatów
Bełchatów. Plantację konopi indyjskich pod Zelowem miał 23 - letni wówczas pabianiczanin. W domu rodziców uruchomił linię produkcyjną marihuany. Sąd Apelacyjny w Łodzi skazał go na 3,5 roku więzienia.

Zaczęło się od informacji operacyjnej. Według niej na terenie gminy Zelów miała się znajdować duża plantacja konopi indyjskich. Bełchatowscy policjanci po nitce dotarli do kłębka: najpierw znaleźli największą plantację, urządzoną wzdłuż rzeki, na profesjonalnie przygotowanym terenie. Po drugiej stronie rzeki były jeszcze dwie mniejsze - równie starannie przygotowane. Widać było, że ktoś o te cenne roślinki dba.

I faktycznie, po kilku dniach obserwacji policjanci wiedzieli już, że na plantację przyjeżdża dwóch mężczyzn, ojciec i syn, obaj z Pabianic. 11 sierpnia 2011 roku panowie zostali zatrzymani. Przy młodszym, wówczas 23 - letnim, znaleziono 0,37 grama marihuany - to tyle, ile trzeba, żeby dwukrotnie się odurzyć. Jak potem zeznał, narkotyk pochodził z jego plantacji, miał go przy sobie na własny użytek.

Ale na tym odkrycia policjantów się nie skończyły. Na posesji w Pabianicach znaleźli regularną linię do produkcji środków odurzających. Była wyposażona w wentylatory oraz regulatory temperatury i wilgotności powietrza. Na dodatek niepozornie wyglądające z zewnątrz obora oraz szklarnia były przystosowane do uprawy konopi, policjanci znaleźli także nawozy specjalnie sprowadzone z Holandii, dzięki którym roślinki lepiej rosły.

Wstępnie zakładano, że plantacja ma charakter rodzinny: Prowadzą ją syn, ojciec, oraz matka - również zatrzymana tego dnia. Ostatecznie okazało się, że za uprawą i produkcją stał najmłodszy z tego grona. To on, jak zeznał zaraz po zatrzymaniu (w czasie śledztwa modyfikował swoją wersję, w sądzie odmówił wyjaśnień, ale sędziowie uznali jego pierwotne zeznania za najbardziej wiarygodne), przyznał, że najpierw uczył się, jak się hoduje konopie, potem zaopatrzył się w profesjonalne urządzenia, by wreszcie hodować roślinki, a następnie produkować z nich narkotyki. Rodzice o tym wiedzieli, ale nie przykładali się czynnie do hodowli. Ojciec pomagał o tyle, że zawoził go na plantację pod Zelowem.

Wszystkie wyprodukowane narkotyki trzymał w domu. Było tego sporo, policjanci zabezpieczyli 11 kg gotowego suszu, a oprócz tego prawie 700 krzaków konopi. Czarnorynkowa wartość tych narkotyków szacowana była na 4,3 mln zł!

Ostatecznie, po trwającym ponad dwa lata postępowaniu, młodego hodowcę i posiadacza linii produkcyjnej, Sąd Apelacyjny w Łodzi skazał na 3,5 roku więzienia. Na poczet kary zaliczono mu prawie 5 miesięcy spędzonych w areszcie. Rodziców uwolniono od zarzutów posiadania znacznych ilości środków odurzających i urządzeń do produkcji narkotyku, ale uznano, że ojciec pomagał synowi, bo woził go na plantację. 58-latek został skazany na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 4 lata.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto