Bełchatów: Krzysztof Zygma wicedyrektorem MCK

Bełchatów: Krzysztof Zygma, który w kwietniu wygrał konkurs na dyrektora Miejskiego Centrum Kultury, ale stanowiska nie objął (dyrektorką z powołania została Dorota Pędziwiatr), będzie jednak pracował w MCK. Od poniedziałku jest wicedyrektorem placówki, odpowiedzialnym m.in. za sprawy techniczne i artystyczne.

W kwietniu Krzysztof Zygma wygrał ogłoszony przez magistrat konkurs na dyrektora MCK. Był najlepszy spośród siedmiorga kandydatów, ale posady jednak nie objął. Sam miał z niej zrezygnować, w związku ze swoją niejasną sytuacją prawną, po tym, jak w grudniu ubiegłego roku został zwolniony z pracy w Muzeum Regionalnym w Radomsku. Poszedł wówczas do sądu. Najpierw domagał się przywrócenia do pracy, a gdy okazało się, że wygrał konkurs w Bełchatowie, żądał odszkodowania. Sprawa się ciągnęła, więc jak sam tłumaczy, musiał zrezygnować z funkcji dyrektora. Co ciekawe jednak, sprawa w sądzie pracy w Radomsku wciąż się toczy. Termin wyroku kolejny raz odroczono - do 19 maja.

- Sprawa wciąż nie jest zakończona, ale otrzymałem już świadectwo pracy - mówi Krzysztof Zygma. - Stało się tak, jak się stało, MCK nie mogło być tak długo bez dyrektora - tłumaczy dziś. - Otrzymałem propozycję objęcia stanowiska wicedyrektora od pani Doroty Pędziwiatr, dyrektor MCK i ją przyjąłem - dodaje.

Krzysztof Zygma zastąpił na stanowisku wicedyrektora Monikę Michel, związaną z Ziemią Bełchatowską, jedną z liderek ubiegłorocznej kampanii prezydenckiej Grzegorza Gryczki, którą przeniesiono na niższe stanowisko koordynatora ds. technicznych.

- Zastanawia mnie ten ruch, odnoszę wrażenie, że pani prezydent Czechowska, działa wbrew porozumieniu koalicyjnemu, zawiązanemu przez Ziemię Bełchatowską i PiS - mówi Grzegorz Gryczka, wicestarosta bełchatowski. - Nie podoba mi się takie podejście. Bełchatów ma kompetentnych ludzi i taką osobą była Monika Michel, tymczasem mamy na kierowniczym stanowisku kolejną osobę z zewnątrz - dodaje