Bełchatów. Policjanci pod nadzorem prokuratury ustalają dlaczego w piątkowy wieczór przy ul. Lipowej w Bełchatowie doszło do zatrucia czadem. Karetkę wezwał partner jednej z kobiet, która źle się poczuła.
Na miejscu okazało się, że w prywatnej posesji jest aż pięć nieprzytomnych kobiet. Lekarzom nie udało się uratować 28-letniej piotrkowianki. Cztery inne kobiety (w wieku od 22 do 55 lat) przewieziono do szpitala. Z objawami zatrucia czadem hospitalizowani zostali także trzej policjanci, którzy na miejscu zjawili się zaraz po karetce i udzielali pomocy poszkodowanym. Życiu hospitalizowanych nie zagraża niebezpieczeństwo.
Wątkiem, którym będą się też teraz zajmować śledczy, jest charakter działalności, jaka była prowadzona w budynku przy ul. Lipowej. Nieoficjalnie mówi się, że działała tam agencja towarzyska. Policja na razie tego nie potwierdza, ale...
- Do końca czerwca tego roku w tym miejscu zarejestrowany był salon masażu - mówi Ewelina Maciejewska z KPP Bełchatów. - Charakter działalności, jaka faktycznie była prowadzona w tym lokalu, będzie również przedmiotem ustaleń - podkreśla.
Biegli określą, co było przyczyną pojawienia się czadu. Pomieszczenie, w którym doszło do zatrucia, było ogrzewane piecem gazowym. Strażacy potwierdzili wielokrotne przekroczenie norm stężenia tlenku węgla w budynku i ewakuowali wszystkie osoby. Według wstępnej opinii strażaków w pomieszczeniu była nieprawidłowa wentylacja. Nieoficjalnie mówi się też, że sama instalacja CO była wadliwa.
echodnia Policyjne testy - jak przebiegają
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?