PGE Skra wraca po przerwie bez kompleksów
Po nieco ponad miesiącu przerwy od gry na parkiet powrócili siatkarze PGE Skry Bełchatów. Początkowo mecze z udziałem żółto-czarnych były przekładane ze względu na zakażenia koronawirusem u rywali, ale później przypadki COVID-19 dotknęły również bełchatowski klub, o czym pisaliśmy TUTAJ.
Teraz drużyna prowadzona przez trenera Michała Mieszko Gogola wróciła do ligowej rywalizacji, podejmując na wyjeździe już kilka dni po wznowieniu treningów MKS Będzin. TUTAJ pisaliśmy o powrocie bełchatowian do zajęć.
Od samego początku meczu w zespole PGE Skry Bełchatów można było dostrzec sporą koncentrację. Bełchatowianie prowadzili już po pierwszych akcjach 8:4. Ekipa gości nie zatrzymywała się i konsekwentnie punktowała, wygrywając już 16:10, czy 21:16, a ostatecznie żółto-czarni wygrali w pierwszej odsłonie do 17. W polu serwisowym obie ekipy grały podobnie. W obronie goście z Bełchatowa zagrali na 79 proc. Skuteczności, przy 47 proc. Będzina. W ataku również skuteczniej grali przyjezdni. Blokiem PGE Skra zdobyła trzy oczka, a MKS tylko jedno. W defensywie świetnie grał Kacper Piechocki i Milad Ebadipour, a w ofensywie bardzo dobrze spisywał się Mateusz Bieniek, Karol Kłos, Milan Katić i Bartosz Filipiak.
Drugą partię również lepiej zaczęli bełchatowianie od prowadzenia 8:6. Przewaga rosła i zrobiło się już 16:10, a chwilę później 21:13. Do samego końca PGE Skra grała na swoim poziomie i wygrała 25:17, prowadząc już w meczu 2:0. Tym razem na zagrywce duże ryzyko żółto-czarnych popłaciło i odnotowali oni cztery punktowe serwisy. Błędy zdarzały się po obu stronach. Spadła dyspozycja PGE Skry w przyjęciu, jak i w ekipie MKS Będzin, ale nadal to goście byli w tym elemencie stroną przeważającą. W ataku poziom skuteczności żółto-czarni utrzymywali nadal taki sam. Grę w ataku poprawił Irańczyk Milad Ebadipour. Polepszył się też nieznacznie w tym elemencie zespół gospodarzy, ale bez większych efektów. Blokiem oba zespoły zdobyły po jednym punkcie.
Trzeci set to również początek lepszy w wykonaniu PGE Skry i prowadzenie 8:4, czy 16:9. Później do pracy wzięli się gospodarze, którzy odrobili kilka punktów, ale na finiszu nie mogli już dać z siebie więcej i to PGE Skra Bełchatów wygrała 25:22, a w całym meczu 3:0. MKS Będzin w tej odsłonie głównie poprawił się w polu serwisowym. Ponadto lepiej prezentowali się także w obronie. Atak jednak dalej był skuteczniejszy w szeregach bełchatowian, a będzinianie pod tym względem pogorszyli swoją dyspozycję. Z kolei w formacji bloku oba zespoły zdobyły po dwa oczka.
Najlepszym zawodnikiem pojedynku został wybrany libero PGE Skry Bełchatów Kacper Piechocki, który obronił 15 piłek, popełnił tylko jeden błąd, a jego skuteczność w defensywie wyniosła 60 procent. Warto też wspomnieć, że najwięcej oczek po stronie gości zdobył atakujący Bartosz Filipiak, a dokładnie 17.
W ligowym zestawieniu wracająca do gry PGE Skra Bełchatów plasuje się na 8. Miejscu z dorobkiem 12 punktów w 6 meczach. Kolejny mecz na swoim rozkładzie żółto-czarni mają zaplanowany na sobotę, 21 listopada, na godz. 17.30. Wówczas do Bełchatowa zawita ekipa Cuprum Lubin. Transmisja meczu w Polsacie Sport.
13. kolejka - PlusLiga
MKS Będzin - PGE Skra Bełchatów 0:3 (17:25, 17:25, 22:25)
MKS: Thiago, Santana, Kalembka, Faryna, Sobański, Ratajczak, Gregorowicz (libero) oraz Makowski, Bobrowski, Gawryszewski, Schmidt, Godlewski, Teklak
PGE Skra: Łomacz, Katić, Kłos, Filipiak, Ebadipour, Bieniek, Piechocki (libero) oraz Mitić, Sawicki, Adamczyk
MVP: Kacper Piechocki (PGE Skra Bełchatów)
mecz bez udziału kibiców
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?