Czy CBA "szyło" zeznania pokrzywdzonej rodziny z gminy Kleszczów, by przygotować akt oskarżenia przeciwko Kazimierze T.? Taką wersję przyjmują obrońcy byłej wójt najbogatszej gminy w Polsce, którzy podkreślają, że całe fragmenty zeznań poszczególnych świadków są identyczne.
- Nawet błędy są te same - mówi mecenas Tomasz Konopka, adwokat Kazimiery T. - Istnieje poważne, uzasadnione podejrzenie fałszu intelektualnego - dodaje i sugeruje, że sąd z urzędu powinien wszcząć postępowanie wyjaśniające.
Obrońcy byłej wójt Kleszczowa wprost tego nie mówią, ale ich zdaniem, we wrześniu 2010 roku CBA, które przesłuchiwało poszczególnych członków rodziny z gminy Kleszczów, od której syn Kazimiery T. kupił działki, by potem sprzedać z zyskiem gminie, naciągało zeznania. Zdaniem mecenasa, broniącego byłej wójt, wygląda na to, że starsi ludzie dostali do podpisu gotowe protokoły. Pokrzywdzona rodzina z gminy Kleszczów występuje w procesie jako oskarżyciel posiłkowy.
Jedna z osób przyznała pod przysięgą, że w protokole z przesłuchania przed agentami CBA znalazły się sformułowania, których nigdy nie wypowiedziała. - CBA musiało coś dopisać - mówił przed sądem 83-letni kleszczowianin, dodając, że przed podpisaniem protokołu z przesłuchania nawet go nie przeczytał.
W poniedziałek Kazimiera T. ponownie pojawi się w Prokuraturze Okręgowej w Piotrkowie. Będzie odpowiadać na pytania dotyczące powołania jej na stanowisko zastępcy wójta, choć miała sądowy zakaz sprawowania urzędu wójta. Zdaniem śledczych dotyczy to także funkcji zastępcy i dlatego wszczęli postępowanie, by sprawdzić, czy nie doszło do złamania prawa. Jak mówi prokurator Ewa Gawęcka, jednak nie wcześniej jak w listopadzie zapadną decyzje, czy będzie w tej sprawie akt oskarżenia.
Tymczasem Kazimiera T. od 16 września nie jest już wicewójtem Kleszczowa. Została zawieszona w obowiązkach przez obecnego wójta Sławomira Chojnowskiego i jak podkreśla Jerzy Strachocki, rzecznik kleszczowskiego ratusza, od tej pory nie pobiera wynagrodzenia. To sytuacja inna, niż wtedy, kiedy gminą rządził komisarz, a zawieszona wójt Kazimiera T. brała połowę pensji, czyli ok. 5 tys. zł.
W czwartek, już po zamknięciu tego numeru ,,7 Dni" w tzw. aferze gruntowej zeznania przedsądem miał składać wójt Sławomir Chojnowski. Byłej wójt grozi do 10 lat więzienia.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?