Miało być pięknie, a jest, niestety, jak zawsze u nas - mówi jeden z naszych czytelników. Co ma na myśli bełchatowianin? Chodzi o tereny za Sport Hotelem, gdzie jeszcze do niedawna latem funkcjonowała jedyna w mieście odkryta pływalnia, na którą w upalne lato ciągnęły tłumy mieszkańców. Dziś po niej zostało wspomnienie, a z planów najpierw kopalni, a później koncernu PGE nic nie wyszło.
- Minęły wakacje, dzieci w upalne dni musiały pluskać się w miejskiej fontannie, bo nie ma basenu. Zburzyli go i co na jego miejscu jest? Puste pole. Czy ktoś z tego się wytłumaczy przed mieszkańcami? Wielka szkoda, bo taki obiekt w mieście jest potrzebny - mówi pan Zbigniew, mieszkaniec Bełchatowa.
Kiedy w lipcu 2009 roku kopalnia rozpoczęła rozbiórkę odkrytego basenu przy Sport Hotelu, swoją decyzję tłumaczyła jego nieopłacalnością. W ciągu dwóch miesięcy koparki zrównały wszystko z ziemią, wywieziono tony gruzu. Wówczas kopalnia zdradziła, że w miejscu po dawnej pływalni powstanie nowe skrzydło hotelu. Na początku wszystko szło zgodnie z planem. Rok później należąca do kopalni ówczesna spółka Bestur, która zarządzała hotelem, otrzymała 6 mln zł unijnej dotacji, drugie tyle spółka planowała wyłożyć z własnej kieszeni. W nowym skrzydle hotelu miało znaleźć się czterdzieści dwuosobowych pokoi, sala konferencyjna dla czterystu osób, restauracja i sala do gry w squasha. Rozbudowany hotel miał stać się miejscem ogólnopolskich konferencji, targów i kongresów dla dużych miast.
Plany legły w gruzach w listopadzie ubiegłego roku. Wówczas koncern PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna unieważnił przetarg na rozbudowę hotelu. Oferty złożone przez firmy budowlane były wyższe niż szacował koncern, przez co koszt budowy hotelu zwiększyłby się o kolejne kilka milionów złotych. Zapowiedziano przeznaczenie terenów po pływalni na inny cel.
- Jest bardzo prawdopodobne, że plac przeznaczony będzie na tereny sportowe, m.in. korty tenisowe czy boiska do koszykówki. Decyzję w tej sprawie musimy podjąć niebawem, niewykluczone, że w tym roku - mówił wówczas Jacek Kaczorowski, prezes koncernu.
Dziś na pustym placu za trzygwiazdkowym hotelem wciąż rosną chwasty i nic się nie dzieje.
- Do tej pory nie zostały podjęte decyzje w sprawie wykorzystania terenu, na którym znajdowała się pływalnia - mówi Beata Nawrot-Miler, rzecznik prasowy koncernu PGE GiEK.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?