Od soboty część Bełchatowa nie ma wody (aktualizacja)

Rura pękła w okolicach ronda przy ul. Wojska Polskiego i Lipowej. Około godz. 3 w nocy w sobotę straż miejsca zauważyła, że wycieka tam woda.

W sobotę służby miejskiej spółki Wod-Kan pracowały nad usunięciem usterki, nie wiadomo było, jak długo potrwają prace. Sytuacja była już jednak na tyle poważna, że powiadomiono sztab antykryzysowy i głównego inżyniera miasta.

- Zlokalizowaliśmy miejsce, mamy nadzieję, że jeszcze dziś, może wczesnym popołudniem, uda nam się usunąć awarie na tyle, by woda znów popłynęła z kranów - mówił przed południem Ryszard Błażejewski, dyrektor techniczny w spółce Wod-Kan. - Problem z tego typu awariami polega na tym, że czasami woda wypływa nie w tym miejscu w którym wystąpiło uszkodzenie.

Jak informują przedstawiciele Wod-Kanu bez wody jest osiedle Dolnośląskie, Przytorze, Domiechowice, ul. Zamoście, Grabowa, Południowa, część ul. Czaplinieckiej.

- Na niższych piętrach bloków woda może być - mówi jeden z pracowników. - Być może także w niektórych blokach na wyższych kondygnacjach, ale z bardzo małym ciśnieniem.

Służby Wod-Kanu cały czas zasypywane są telefonami z pytaniami, ale i skargami, bo niestety w rejon awarii podstawiane są tylko cztery beczki z wodą. Jak deklaruje Ryszard Błażejewski, będą one systematycznie uzupełniane. To jednak nie uspokaja mieszkańców, bo tak naprawdę wodę mają nieliczni.

A wygląda na to, że z kranów nie popłynie ona tak szybko. - Usunęliśmy jedną awarię, puściliśmy wodę i pojawiła się druga awaria - mówił w sobotę o godz. 18 Benedykt Sobala, kierownik robót. - Powoli zaczynamy dokopywać się do tego miejsca.; Widać, że sprawa jest poważna, ale nie chcę zgadywać, kiedy usuniemy awarię. Naprawdę staramy się zrobić to jak najszybciej.

W sobotę wieczorem w niektórych domach woda popłynęła z kranów, jednak w niedziele rano znów było sucho. Okazuje się, że awaria jest bardzo poważna. nad awarią Wod-Kan pracował do 4 nada ranem, o godz. 7 prace wznowiono.

- Cały czas pracujemy - mówi około godz. 13 Ryszard Błażejewski. - Zlokalizowaliśmy odejście, które w ogóle nie mamy na mapach. Jesteśmy po diagnostyce, upewniamy się, że na pewno tam jest usterka. Ściągnęliśmy firmę z Łodzi, która dysponowała lokalizatorem. Upewniliśmy się, że usterki nie ma w innym miejscu na rondzie.

Informacje nie są jednak zbyt optymistyczne. - Mamy nadzieję, że do wieczora uda nam się uporać z awarią, może będzie to godzina 16-17 - mówi. - Wczoraj jednak tez mieliśmy nadzieję...

Gdyby się jednak nie udało, jutro wcielony w życie zostanie plan awaryjny - przerwane zostaną [planowe prace na innym odcinku wodociągu, co pozwoli zwiększyć ciśnienie wody.

Zapewnia też, może wszędzie tam, skąd docierają sygnały, że nie ma beczkowozów, starają się je dosyłać.Do dyspozycji są cztery beczki - każda ma po 4-5 m sześciennych pojemności, ale w obiegu tylko dwie, po dwie puste jadą w tym czasie po wodę.

- W okolicach największych bloków na pewno są - mówi przedstawiciel Wod-Kanu. Jak dodaje, beczek jest może i mało, ale i tak więcej w porównaniu do tego, czym dysponują inne miasta. Spółka rozważa też zakup kolejnych beczek, jedna kosztuje kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Z powodu prowadzonych prac w okolicy ronda występują utrudnienia w ruchu. Ograniczony, choć przejezdny, jest jeden pas z ruchu przy skręcie z Lipowej w Wojska Polskiego.

Informacji na temat postępów prac zasięgać można na ujęciu wody, numer alarmowy 994.