Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nadmiar małych pacjentów na pediatrii w szpitalu wojewódzkim w Bełchatowie

Maicej Wiśniewski
Na oddziale pediatrycznym przebywają głównie niemowlęta. Dla nich miejsce w szpitalu musi się znaleźć, gdyż wymagają szczególnej opieki
Na oddziale pediatrycznym przebywają głównie niemowlęta. Dla nich miejsce w szpitalu musi się znaleźć, gdyż wymagają szczególnej opieki Maciej Wiśniewski
Czy utrzymujące się od miesięcy nadmierne obłożenie oddziału pediatrycznego jest zagrożeniem dla małych pacjentów? Do Bełchatowa trafiają pacjenci z Piotrkowa, gdzie w ogóle nie ma pediatrii

- Na dłuższą metę nie da się tak pracować, to jest sytuacja zagrażająca życiu i zdrowiu pacjentów - mówią lekarze z oddziału pediatrycznego bełchatowskiego szpitala wojewódzkiego. Permanentnie od listopada oddział pracuje na maksymalnym obłożeniu małymi pacjentami. Niejednokrotnie dzieci jest jednak więcej niż miejsc.

Okres jesienno-zimowy to zwykle czas, gdy pediatria pracuje na pełnych obrotach. Wzrasta zachorowalność wśród dzieci. Jak podkreślają lekarze, w tym roku wyjątkowo uciążliwe są wirusy, w tym przede wszystkim grypa, a u mniejszych dzieci tzw. wirus RS. Do odwołania wprowadzono w szpitalu zakaz odwiedzin, m.in. na noworodkach i pediatrii właśnie. Ale problem oddziału z młodymi pacjentami wynika także z kłopotów w piotrkowskich placówkach zdrowia. Od listopada w Piotrkowie nie działa bowiem pediatria, mimo, że w mieście są dwa szpitale. Powód? Brak lekarzy.

Wojewódzki szpital im. Kopernika przy ul. Rakowskiej w Piotrkowie, gdzie do listopada działała pediatria, właśnie wypowiedział NFZ kontrakt na prowadzenie oddziału dziecięcego. Pediatria miała być uruchomiona w drugim piotrkowskim szpitalu, podległym tamtejszemu powiatowi, czyli w placówce przy Roosevelta. Początkowo mówiono o terminie grudniowym, potem o kwietniu, a ostatnio datę otwarcia oddziału dla małych pacjentów przesunięto na maj.

Termin 1 maja, jako uruchomienie pediatrii w szpitalu przy ul. Roosevelta potwierdza Piotr Wojtysiak, wicestarosta piotrkowski, który też podkreśla, że w placówce „trwają zaawansowane prace adaptacyjne”,m. in. związane z uruchomieniem dziecięcej izby przyjęć, a także nowym rozmieszczeniem sal. Władze szpitala i powiatu wierzą też, że wkrótce skutecznie znajdą lekarzy chętnych do pracy na oddziale - odpowiada za to zatrudniony pełnomocnik ds. organizacji opieki pediatrycznej.

Od ponad trzech miesięcy mali pacjenci z Piotrkowa nie mają tam stacjonarnej opieki. Okręgowa Rada Lekarska w Łodzi zaapelowała do ministra zdrowia o podjęcie wszelkich działań na rzecz przywrócenia takiej opieki. Jak argumentuje ORL, jej dotychczasowe apele w tej sprawie nie przyniosły żadnych efektów - pediatrii jak nie było, tak nie ma, a rodzice z chorymi dziećmi muszą szukać pomocy m.in. w Bełchatowie.

To niestety odbija się na bełchatowskiej placówce. Od listopada o jedną trzecią w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego, wzrosła liczba pacjentów hospi-taliowanych na tutejszym oddziale dziecięcym. Rekordowy był styczeń, gdzie przyjęto 130 małych pacjentów, co na oddział z 20 łóżkami jest liczbą bardzo dużą. Średnio na pediatrię trafiało czworo pacjentów dziennie. Oczywiście sytuacja jest płynna, bo część dzieci jest wypisywanych, także przedwcześnie, gdy dalsze leczenie można kontynuować w domu.

- Sytuacja jest bardzo zła, dla personelu to bardzo duży wysiłek, zwłaszcza, że mamy pacjentów wymagających szczególnej opieki - mówi Izabela Karolczyk, ordynator bełchatowskiej pediatrii. - Część dzieci powinna być izolowana, więc musimy w taki sposób gospodarować zasobami lokalowymi oddziału, żeby pacjenci nie mieli ze sobą bezpośredniego kontaktu, a to jest bardzo trudne.

Jerzy Ogłuszka, wicedyrektor szpitala ds. medycznych podkreśla, że nikt z małych pacjentów, którzy dostają skierowanie od lekarza z rejonu odsyłany nie jest, choć już na izbie przyjęć lekarze muszą jednak dokonywać kwalifikacji. - Jest to trudne dla lekarzy, którzy muszą decydować, kto ma zostać przyjęty, a kto nie - podkreśla Jerzy Ogłuszka.

Ponieważ dotyczy to najmłodszych pacjentów, od tak nie można ich odesłać do domu. Większość dzieci na pediatrii to jeszcze niemowlęta, czy dzieci do roku. Najstarszy pacjent ma 2,5 roku.

Trzeba też pamiętać, że na pediatrii dzieci przebywają z opiekunami, najczęściej mamami, także karmiącymi. Duże obłożenie, to także mniejszy komfort dla nich. A szpital musi radzić sobie dostawkami. - Musimy dostawiać dodatkowe łóżka do sal, co oczywiście pogarsza warunki lokalowe, komfort pacjentów i personelu, który przy nich pracuje - podkreśla Izabela Karolczyk. - Część pacjentów, w miarę możliwości przenosimy na inne oddziały.

Zakaz odwiedzin w szpitalu
Z uwagi na zwiększoną zachorowalność na grypę i schorzenia grypopodobne szpital w Bełchatowie wciąż utrzymuje zakaz odwiedzin na niektórych oddziałach.

Zakaz odwiedzin pacjentów dotyczy przede wszystkim tych oddziałów, na których przebywają osoby o obniżonej odporności organizmu. Od połowy stycznia nie wolno odwiedzać pacjentów m.in. na pediatrii. Z dziećmi mogą przebywać tylko opiekunowie. Zakaz odwiedzin dotyczy także neonatologii, czyli oddziału noworodkowego oraz odcinka położniczego i oddziału ciąży powikłanej, będącego częścią oddziału ginekologiczno-położniczego. Dodatkowo zakaz obejmuje oddział opieki paliatywno-hospicyjnej oraz zakład opiekuńczo -leczniczy. Zakazy odwiedzin wprowadzono do odwołania.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto