Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kopalnia i elektrownia będzie przyjmować do pracy? Trwa rozpoznanie, jakich fachowców potrzeba

Magdalena Buchalska-Frysz
W kopalni od lat sukcesywnie zmniejszane jest zatrudnienie, ale są też przyjęcia do pracy
W kopalni od lat sukcesywnie zmniejszane jest zatrudnienie, ale są też przyjęcia do pracy Archiwum
W kopalni i elektrowni szacują, czy i jakich fachowców będzie im potrzeba. Niewykluczone są przyjęcia.

Być może już pod koniec tego roku kopalnia i elektrownia będzie przyjmować do pracy. Nie ma jednak co ustawiać się w kolejkę, bo w firmie trwa na razie rozpoznanie. Nie wiadomo jeszcze, jakich fachowców potrzeba i czy w ogóle kandydaci z zewnątrz mogą liczyć na pracę.

O planach przyjęć do bełchatowskiej kopalni mówi się już od dłuższego czasu. I za każdym razem, nawet najmniejsza informacja na ten temat powoduje lawinę podań o zatrudnienie, liczonych w tysiącach. Tyle, że przedwczesne ich składanie nie ma sensu, bo w chwili, gdy ogłaszany jest nabór i tak dokumenty trzeba składać od nowa.
- Podjąłem na razie decyzję o wstrzymaniu przyjęć - mówi Jacek Kaczorowski, prezes spółki Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna SA, która skupia m.in. kopalnię i elektrownię Bełchatów. - Prowadzimy aktualnie analizę kompetencyjną w zakresie potrzeb w poszczególnych grupach zawodowych - wyjaśnia prezes.
Szefowie analizują więc, jakich mają fachowców, ilu będzie potrzebnych w najbliższych latach i jakie braki trzeba uzupełnić.

Najbardziej istotnym elementem jest to, ile osób zdecyduje się odejść w najbliższym czasie na emerytury. Wcześniej planowano, że przyjęcia będą realizowane już na początku tego roku, okazało się jednak, iż wbrew wcześniejszym deklaracjom, część osób postanowiła jeszcze popracować, odkładając emerytalne plany.
W tej chwili w kopalni zatrudnionych jest 6 tys. 860 osób, w elektrowni pracuje 4 tys. 136 osób. W tym roku na emerytury odeszło już 153 górników oraz 35 pracowników z elektrowni. Oba zakłady planują, iż do końca roku na emerytury odejdzie jeszcze 144 uprawnionych, w tym 110 z kopalni i 34 z elektrowni.

W pierwszej kolejności do pracy przyjmowani będą najlepsi pracownicy podległych spółek. Chętnych nie braknie, bo jak mówią sami zainteresowani, często pracują dwa metry od kolegi z kopalni, wykonują podobne czynności, a pieniądze dostają dużo mniejsze.

Możliwe są też przejścia pracowników pomiędzy firmami w Grupie PGE. Dopiero jeśli okaże się, że będą jeszcze jakieś potrzeby, ogłaszany będzie nabór z zewnątrz.

od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto