Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdzie najubożsi dostaną żywność

Ewa Drzazga
W Kaszewicach rozdziałem żywności zajmuje się Stowarzyszenie "Moja Wieś - Mój Dom"
W Kaszewicach rozdziałem żywności zajmuje się Stowarzyszenie "Moja Wieś - Mój Dom" fot. arch stowarzyszenia Moja wieś-Mój Dom
Bełchatów, Zelów, Rusiec. Wydłuża się lista gmin, w których rozdzielana będzie żywność dla ubogich, przekazywana na mocy porozumienia z Bankiem Żywności.

Po ponadrocznej przerwie taka pomoc wróci do Drużbic. Problemy ze współpracą z samorządem ma za to stowarzyszenie, które podjęło się wydawania jedzenia dla ubogich w gminie Kluki.

W Drużbicach przez półtora roku współpracy z Bankiem Żywności nie było. - Na posiedzeniu komisji socjalnej usłyszeliśmy, że chodzi o pieniądze - mówi Bogusława Kokocińska, wiceprzewodnicząca Rady Gminy. - Bo gmina musiałaby odprowadzać symboliczną opłatę od każdej osoby, której taką pomoc przyznano. Przecież to paranoja. Z pomocy korzystało tu dwa tysiące osób! - dodaje.

Jak się okazuje, były to kłopoty przejściowe. Akcja dożywiania powraca od czerwca. - To nieprawda, że nie przygotowywaliśmy się do tego - mówi Anetta Mądry, sekretarz gminy Drużbice. - Akcją zajmie się Gminne Stowarzyszenie Kobiet Wiejskich. Były małe nieporozumienia dotyczące kwestii finansowych, ale je wyjaśniliśmy i pomoc rusza. Pierwszy transport przyjedzie w czerwcu.

Te "kwestie finansowe" to konieczność odprowadzania opłaty w wysokości 50 gr na miesiąc od każdej obdarowanej osoby. W przypadku Drużbic koszty wyniosą 2,5 tys. zł.

Problemy ma też Stowarzyszenie "Moja Wieś - Mój Dom" z Kaszewic. Jej przedstawiciele nawiązali kontakt z Bankiem Żywności, ale to gminę poprosili o podpisanie umowy, wiedząc, że zasięg pomocy mógłby być wtedy większy. - Po dwóch miesiącach otrzymaliśmy odpowiedź, że decyzja nie została podjęta - mówi nam Ewa Siewiera, prezes stowarzyszenia. - Wszystkim zajęliśmy się więc sami. Jako stowarzyszenie jesteśmy jednak dosyć ograniczeni kadrowo.

Ewa Siewiera zaznacza, że gdyby gmina podjęła współpracę, stowarzyszenie zajęłoby się dystrybucją. Żywność dotarłaby wtedy do wszystkich zakątków gminy, a tak pomoc mogła objąć tylko kilka wiosek.

Karol Sikora, wójt Kluk, tłumaczy, że gmina udziału w projekcie nie wzięła "ze względów formalnych". - Konsultowałem się z prawnikiem - mówi wójt Sikora. - Okazało się, że na tym etapie nie było możliwości, by gmina podjęła zadanie, zaoferowaliśmy pomoc w postaci transportu. Z tego co wiem, oferta skierowana była do stowarzyszeń, mających w statucie określone działania. Na bieżąco opieka społeczna świadczy pomoc w innych formach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto