Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bełchatów: suszarnie osadów w oczyszczalni ścieków nie działają prawidłowo

Maciej Wiśniewski
W pełni zautomatyzowana suszarnia nie wymaga obsługi pracowników wewnątrz hal. Niestety urządzenia nie działają, jak powinny
W pełni zautomatyzowana suszarnia nie wymaga obsługi pracowników wewnątrz hal. Niestety urządzenia nie działają, jak powinny Maciej Wiśniewski
Bełchatów: suszarnie osadów w oczyszczalni ścieków od chwili uruchomienia ani jednego dnia nie pracowały tak, jak powinny. Wod-Kan ściga firmę Rebud, żeby warta ponad 30 mln zł inwestycja przynosiła efekt ekologiczny.

Wybudowana za 31 mln zł instalacja przeróbki osadów, w tym cztery hale suszarnicze w bełchaowskiej oczyszczalni ścieków, miały być lekiem na uciążliwe odory w mieście. Składowane do tej pory na odkrytych poletkach osady miały być przykryte, zamykając źródło nieprzyjemnych zapachów.

Ale w Bełchatowie jak śmierdziało, tak śmierdzi. I śmierdzieć będzie, bo od 24 września, kiedy oficjalnie otwarto suszarnie, instalacja ani przez jeden dzień nie działała poprawnie!

- Żaden z parametrów określonych w projekcie nie jest osiągnięty - grzmi Piotr Kopek, od drugiej połowy grudnia prezes Wod-Kanu w Bełchatowie. - Dla utrzymania reżimu technologicznego jest to olbrzymi problem. Chcąc normalnie pracować musimy mieć linię technologiczną dostosowaną do parametrów, które były oczekiwane, tym bardziej, że diametralnie wpływają one na gospodarkę wodno-ściekową w oczyszczalni - dodaje.

Problemy z kontraktem na budowę instalacji przeróbki osadów zaczęły się już przy wyłanianiu wykonawców. Sprawa otarła się o Krajową Izbę Gospodarczą, bo przystępujący do przetargu kontrahenci składali odwołania. Ostatecznie wygrało konsorcjum, którego liderem była lokalna firma Rebud, do tej pory zajmująca się raczej kładzeniem kostki, a nie projektowaniem i budową skomplikowanych technologii.

Suszarnie miały być gotowe w kwietniu ubiegłego roku. Termin aneksowano o pięć miesięcy, do września. Zdaniem Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, który współfinansuje ogromny unijny projekt Wod-Kanu (budowa suszarni to jego część), bezprawnie. NFOŚiGW nałożył więc na Wod-Kan karę, 1,5 mln zł.

Już w trakcie budowy pracownicy Wod-Kanu zgłaszali wątpliwości, m.in. co do dobranego sprzętu. Rebud w wielu pismach zapewniał jednak, że parametry będą osiągnięte. Mimo, że instalacja od początku nie działała tak jak powinna, poprzednie władze spółki dokonały jej odbioru i zapłaciły wykonawcy. Edward Olszewski, do grudnia prezes Wod-Kanu tłumaczy, że odbioru trzeba było dokonać, bo instalację wykonano zgodnie z dokumentacją, a wykonawca dokonał rozruchu technologicznego.

- Czym innym jest natomiast dojście do wszystkich optymalnych parametrów - mówi Edward Olszewski. - Jest 5-letnia gwarancja i wykonawca powinien doprowadzić do działania instalacji zgodnie z założeniami. Już w październiku zwróciliśmy się do wykonawcy o podjęcie działań w tym zakresie - dodaje.

Mieszkańcy Bełchatowa, a zwłaszcza Binkowa i Słonecznego, ciągle mają prawo narzekać na odór z oczyszczalni. Nie tylko dlatego, że suszarnie nie spełniają parametrów, ale też dlatego, że podczas budowy, wartej ponad 30 mln zł instalacji, nie zamontowano zwyczajowo instalowanych na tak dużych obiektach biofiltrów.

- Składowany w halach osad emituje takie związki, że pracownicy, aby wejść do środka muszą mieć specjalne czujniki, żeby nie przebywać w środowisku, które może stanowić zagrożenie dla ich zdrowia i życia - mówi prezes Kopek. - Tymczasem bez biofiltrów, my to wypuszczamy w powietrze. Jeszcze nie wiemy, jaki ma to skutek na środowisko, ale na pewno niemały. Zrobimy badania - dodaje.

Edward Olszewski tłumaczy, że w momencie budowy instalacji, nie było wiadomo, czy biofiltry będą konieczne. - Susz tylko w niektórych temperaturach wydaje odory, chcieliśmy sprawdzić, czy będzie on uciążliwy - podkreśla. - Do oczyszczalni poszły bardzo duże pieniądze i będzie to miało wpływ na cenę ścieków, dlatego uznaliśmy, że nie wolno nam lekką ręką ponosić kolejnych wydatków - podkreśla.

Wydatki są niemałe, bo szacuje się, że biofiltry do suszarni osadów kosztować będą ok. 10 mln zł. Do tego ok. 8 mln trzeba wydać na przykrycie otwartych basenów fermentacyjnych, największego emitera odorów w oczyszczalni. Inwestycja ma być gotowa najpóźniej za 2 lata.

Do tego czasu z oczyszczalni może jednak śmierdzieć jeszcze mocniej niż teraz. W jednym czasie rozpoczętych będzie bowiem kilka prac modernizacyjnych, w tym także na komorze krat, czy piaskowniku. Obiekty te mają być przykryte i z biofiltrami.
Na temat działalności instalacji suszarni osadów, nikt z kierownictwa firmy Rebud, nie chciał rozmawiać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto