Sąd Okręgowy w Piotrkowie Tryb. uchylił zaskarżone postanowienie prokuratury, która umorzyła śledztwo w sprawie działania na szkodę miejskiej spółki przez poprzedni zarząd Wod-Kanu. Oznacza to, że prokuratura sprawą zajmie się raz jeszcze. O co dokładnie chodzi?
W lipcu 2015 roku prezes Wod-Kanu Piotr Kopek i jego ówczesna zastępczyni Wiesława Kuc, złożyli zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez Edwarda Olszewskiego i Ryszarda Błażejewskiego, czyli poprzedni zarząd spółki. Sprawa dotyczy tzw. „kontraktu nr 9” czyli budowy instalacji suszarni osadów, jednej z największych inwestycji w ostatnich latach, realizowanej przez tą miejską spół-kę. Budowa suszarni kosztowała 31,5 mln zł. Spółka Rebud, która była liderem konsorcjum realizującego inwestycję, miała ją ukończyć w kwietniu 2014 roku. Instalację do użytku oddano dopiero we wrześniu. W efekcie Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej nałożył na spółkę Wod-Kan korektę finansową. W rezultacie trzeba było zwrócić 1,5 mln zł unijnej dotacji.
Według obecnego zarządu ich poprzednicy mieli działać na szkodę spółki wydłużając o pięć miesięcy czas na oddanie do użytku suszarni osadów w oczyszczalni ścieków. Tym samym od konsorcjum realizującego inwestycję nie wyegzekwowano wówczas kar umownych. Zdaniem obecnego zarządu spółka z tego tytułu poniosła ponad 2 mln zł straty. Według prezesa Kopka działaniem na niekorzyść spółki miało być też zrezygnowanie przez Wod-Kan z uczestniczenia pracowników spółki w rozruchu instalacji.
Prezes Wod-Kan twierdzi, że niedopełnienie obowiązków przez poprzedni zarząd, odbija się „czkawką” spółce aż do dziś. Jak mówi, koszty eksploatacyjne działania suszarni osadów przewyższają te, które były zadeklarowane przez wykonawcę w postępowaniu przetargowym.
- Walczymy też z wykonawcą, aby każdą usterkę usuwał w ramach gwarancji, która wkrótce się skończy. Wówczas koszty będą po stronie naszej spółki - mówi Piotr Kopek. - Koszt wysuszenia tony osadu dziś jest dwukrotnie większy niż to wcześniej zakładano w aplikacji wykonawcy. Rocznie płacimy kilkaset tysięcy złotych więcej niż gwarantował to projekt.
Czy poprzedni zarząd spółki faktycznie zawinił? Sprawą ponownie zajmie się prokuratura.
- Cieszę, że jest to orzeczenie sądu i sprawa będzie w dalszym ciągu rozpatrywana - mówi Piotr Kopek. - Sąd skupił się w pierwszej kolejności na ocenie uchybień formalnych - dodaje.
Edward Olszewski, były prezes spółki, ze spokojem czeka na ponowne rozstrzygnięcie prokuratury w tej sprawie, bo jak mówi, każdy zarzut ze strony składających zawiadomienie do prokuratury odparli w wyjaśnieniach.
- Miało to wyraz w ostatecznej decyzji prokuratury, która umorzyła śledztwo - mówi Edward Olszewski, który wyjaśnia, że nie można było egzekwować kar umownych od wykonawcy inwestycji. - Nie mogło być takiej sytuacji, bo nie było podstaw do naliczania kar umownych. W oparciu o ekspertyzy prawne, a także po uznaniu argumentów i racji, został podpisany aneks na przedłużenie terminu inwestycji - wyjaśnia Olszewski. - Ze spokojem czekam na ponowne rozstrzygnięcie prokuratury w tej sprawie - dodaje były prezes Wod-Kanu.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?