Bełchatów przez 5 lat pozyskał w sumie 63 mln zł z unijnej kasy

Nieco ponad 63 mln zł udało się wyszarpać miastu przez ostatnie pięć lat z unijnej kasy - wynika z raportu przygotowanego przez miejskich urzędników. Doliczyć do tego trzeba dofinansowanie, jakie zdobyły miejskie spółki PEC i Wod-Kan. Na prowadzone inwestycje pozyskały odpowiednio 20,8 mln zł i 72,2 mln zł. To oznacza, że w latach 2007-2011 Bełchatowowi udało się zdobyć z UE w sumie 157 mln zł, czyli mniej więcej tyle... ile wynosi roczny budżet miasta.

A jak wypadamy na tle innych miast regionu? W podobnym okresie Radomsko pozyskało w sumie 55,9 mln zł. Nieco więcej z unijnej kasy wyciągnął Tomaszów Maz. - 63,7 mln zł. Z kolei Piotrków zawrotną kwotę 209,6 mln zł "zawdzięcza" funduszom pozyskanym na rozbudowę i modernizację oczyszczalni ścieków, która będzie kosztowała 159,4 mln zł.

W Bełchatowie unijne dotacje przeznaczono głównie na drogi i przebudowę infrastruktury. W sumie ponad 23 mln zł z unijnej puli magistrat wydał na remont centrum miasta. Począwszy od przebudowy placu Narutowicza i ulic 19 Stycznia, Fabrycznej, Bawełnianej, poprzez rozbudowę sieci monitoringu, a skończywszy na gruntownej przebudowie Miejskiego Centrum Kultury.

Z unijnej kasy blisko 8 mln zł dostaliśmy też na przebudowę małej obwodnicy miasta, czyli alei Wyszyńskiego oraz połączenia jej łącznikiem z ul. Zamoście. Jeszcze więcej, bo blisko 9 mln zł miasto otrzymało na rozpoczynający się właśnie remont ulicy Czyżewskiego, gdzie powstanie nowa nawierzchnia, chodniki, ścieżki rowerowe i oświetlenie.

Latem ubiegłego roku na ulice Bełchatowa wyjechało 12 nowych autobusów Solaris, które uzupełniły tabor Miejskiego Zakładu Komunikacji. Na zakup autobusów oraz modernizację przystanków miasto z UE dostało w sumie 5,2 mln zł. Z kolei ponad 4,5 mln zł udało się pozyskać na remont i docieplenie czterech bełchatowskich przedszkoli. Prawdopodobnie do lata rozpocznie się na pl. Narutowicza budowa ekspozycji Giganty Mocy, opowiadającej o produkcji energii elektrycznej i wydobyciu węgla, wraz z salą koncertową na pół tysiąca miejsc. Prawie w połowie to przedsięwzięcie, które będzie kosztować 20,8 mln zł, sfinansuje UE.

- Unijne pieniądze nie przysługują obligatoryjnie każdemu, kto się o nie ubiega - mówi Marek Chrzanowski, prezydent Bełchatowa. - Dofinansowania nie dostaje się tylko za złożenie wniosku, aby je otrzymać, trzeba było spełnić wiele warunków. Wielu było na nie chętnych, ale konkursy wygrywali nieliczni.

Łyżkę dziegciu do beczki miodu dodają jednak radni opozycji. Tadeusz Rozpara, radny opozycyjnego SLD, uważa, że miasto mogło pozyskać pieniądze na uzbrojenie terenów przy ul. Czaplinieckiej dla Bełchatowsko-Kleszczowskiego Parku Przemysłowo-Technologicznego, na które trzeba będzie teraz wyłożyć pieniądze z budżetu.
- Na tle innych miast niczym szczególnym się nie wyróżniamy, ani nie widać też specjalnych zaniedbań. Pozyskiwanie pieniędzy z zewnątrz jest obowiązkiem, jeśli się udało je zdobyć, to należy się cieszyć - mówi Tadeusz Rozpara.