Gdy w Zelowie doszło do pierwszej kradzieży elektronarzędzi, było wiadomo, że musi stać za tym ktoś miejscowy. Wkrętarki, szlifierki, czy frezarki najpierw zniknęły w nocy z 2 na 3 lutego ze stolarni przy ulicy Kilińskiego.
Niedługo później do włamania doszło w zakładzie kamieniarskim położonym przy tej samej ulicy. Znów zniknęły stamtąd elektronarzędzia. Podczas kolejnej kradzieży, tym razem z niezamkniętego garażu przy ulicy Nowy Rynek, złodziej zainteresowany był również tylko i wyłącznie elektronarzędziami. Nic dziwnego - są niewielkich rozmiarów, łatwo je wynieść i szybko można je zamienić na gotówkę np. w lombardzie.
Śledczy zajmujący się tymi kradzieżami nie mieli wątpliwości - ten sam model działania sprawcy wskazywał, że za wszystkimi stoi jedna i ta sama osoba czy też grupa osób. I że to ktoś, kto doskonale zna teren i środowisko. Wtedy właśnie do działania wkroczyli dzielnicowi z komisariatu w Zelowie - bo oni, na nieszczęście złodzieja, dobrze znali i teren, i środowisko.
Na początek przeanalizowali zapisy monitoringu miejskiego i z prywatnych posesji. Wytypowali, która z osób zarejestrowanych przez kamery, może być sprawcą kradzieży. Tyle, że nagrania nie pozwoliły zobaczyć jej twarzy. Dzielnicowych to nie zniechęciło i zaczęli rozpytywać mieszkańców oraz szukać świadków, sprawdzali każdy pojawiający się trop.
Sprawa wydawała się beznadziejna - aż do 24 lutego. Tego dnia dzielnicowi patrolując ulice Zelowa zauważyli mężczyznę, który swoim rysopisem odpowiadał sprawcy wytypowanego z nagrania na monitoringu. Okazał się nim 31-letni mieszkaniec Zelowa, który trafił do policyjnego aresztu. Nie był to pierwszy wpis w jego kartotece. Miał już wcześniej kilka potyczek z kodeksem karnym czy wykroczeń.
Kiedy policjanci pojechali na przeszukanie, odzyskali większość zrabowanego mienia. Złodziej próbował być sprytny - nie trzymał rzeczy „na widoku” - część elektronarzędzi ukrył np. w głośniku, który znajdował się w jego pokoju.
Policjantom udało się także odzyskać te „fanty” które już zdążył wstawić do lombardów. Odzyskano mienie łącznej wartości ponad 15 tys. zł. Niestety, złodziej części elektronarzędzi zdążył się pozbyć, w sumie jego łupem padły bowiem przedmioty o wartości 21 tys. zł.
31-latek usłyszał już zarzuty kradzieży i kradzieży z włamaniem, a prokurator zastosował wobec niego dozór policyjny.
Przestępstwo kradzieży zagrożone jest karą do pięciu lat pozbawienia wolności. Natomiast za kradzieży z włamaniem można trafić do więzienia nawet na dwa razy dłuższy okres
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?