- Zróbcie coś z tym, bo ludziom dzieje się krzywda - zaalarmował ktoś z życzliwych sąsiadów rodziny Leśniewskich ze wsi Pawłowa w gminie Zelów.
Danuta Leśniewska wizytą mediów była wyraźnie zaskoczona. Nie ukrywa jednak, że ma problem z Urzędem Miejskim w Zelowie. - Mówiąc wprost, pewnie chcą to sprzedać, a nas stąd wyrzucić - domyśla się kobieta, pokazując zadbaną działkę z równo przystrzyżoną trawą i stare, jeszcze przedwojenne zabudowania.
- To bzdura, nie było i nie ma mowy o sprzedaży tej nieruchomości - mówi Urszula Świerczyńska, burmistrz Zelowa. Dom w Pawłowej, na skraju powiatu bełchatowskiego, w połowie należy do gminy Zelów, w połowie do właścicieli prywatnych, którzy mieszkają w Pabianicach i na miejscu pojawiają się rzadko. Nierozstrzygnięta pozostaje kwestia, na czyjej działce znajduje się wejście do budynku.
- Kiedyś nie mogłam dostać się do domu, bo drugi właściciel zagrodził mi wejście płotem- opowiada Danuta Leśniewska, która z trzyosobową rodziną mieszka w części komunalnej. - On twierdzi, że drzwi znajdują się na jego terenie - dodaje.
Kilka tygodni temu nadzór budowlany zakazał rodzinie Leśniewskich użytkowania stojącego w podwórku budynku gospodarczego. Jak to na wsi, trzymali tam węgiel i drewno na opał, narzędzia, rowery.
- Kazali nam wszytko stamtąd wynieść, bo budynek jest do rozbiórki - relacjonuje Danuta Leśniewska. - Pani urzędniczka stwierdziła, że węgiel mogę sobie na trawie rozsypać i folią przykryć.
W gminie potwierdzają, że szopa nie nadaje się do użytku. Dach się tam wali, a do nieszczęścia niewiele potrzeba. - Bezpieczeństwo ludzi jest ważniejsze niż to, czy będą mieli gdzie trzymać węgiel - mówi Urszula Świerczyńska, burmistrz Zelowa. - Podobne stanowisko zajął nadzór budowlany.
Swoje rzeczy Leśniewscy wynieśli na zewnątrz. W zamian za budynek gospodarczy chcieliby chociaż nieduży blaszak na węgiel i potrzebne sprzęty. Do gminy mają żal.
- Usłyszałam, że to nasza wina, bo nie dbaliśmy o ten budynek - mówi lokatorka. - To absurd! Mam remontować dach w budynku, który nie należy do mnie?
Jak mówi Urszula Świerczyńska, gminy nie stać, by z własnych zasobów wysupłać pieniądze na remont. Tym bardziej że wielu lokatorów zwleka z regularnym opłacaniem czynszu.
- Budynki komunalne są niedoinwestowane, ale wszystkich naraz nie odnowimy, to za duże koszty - dodaje burmistrz.
Jak twierdzi lokatorka z Pawłowej, zakład komunalny nie pozwolił im swego czasu pociągnąć wody ze studni do domu. Zdaniem Danuty Leśniewskiej, działania urzędników zmierzają do tego, aby całą posiadłość wraz z działką po prostu sprzedać. Na razie to tylko jej domysły. Burmistrz Zelowa zdecydowanie bowiem zaprzecza, aby kwestia sprzedaży tej nieruchomości w ogóle się przewijała w planach magistratu.
- Nie ma żadnej uchwały ani nawet projektu uchwały w tej sprawie - zarzeka się Urszula Świerczyńska. - Lokatorzy z Pawłowej mogą spać spokojnie - dodaje.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?