W Bełchatowie nie będzie dalszych zmian nazw ulic? Jarosław Brózda nie zamierza odpuszczać

W Bełchatowie nazwy ulic na razie nie będą dalej zmieniane. Radni na ostatniej sesji zdjęli z porządku obrad punkty dotyczące nadania nowych nazw dla istniejących ulic w mieście i w ogóle nie zajęli się tematem.

- Uważam, że cięcie ulic na kawałki, nadawanie nazw istniejącym, sięganie po wzorce szczytne, ale spoza kręgu naszej małej ojczyzny jest niezasadne - mówi Tadeusz Markiewicz, niezależny radny, który zgłosił propozycję, aby radni nie rozpatrywali projektów nowych nazw. Argumentował, że nie ma takiej potrzeby, bo nazwy te nie podlegają ustawie dekomunizacyjnej. - Myślę, że Bełchatów będzie miał jeszcze dużo nowych ulic i rond, których nazwy można spokojnie przemyśleć - podkreśla.

Inicjatywę nowych nazw dla istniejących ulic zgłosiło stowarzyszenie Inicjatywa Patriotyczna Razem, które chciało ul. Wąską przemianować na Danuty Siedzikówny „Inki”, część ul. Staszica (między Czyżewskiego, a Olsztyńską) na Prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego, a rondo koło E.Leclerca na gen. Dowbor-Muśnickiego. Rozczarowania decyzją radnych nie krył lider stowarzyszenia Jarosław Brózda: - Przyjmuję tę decyzję radnych z ubolewaniem, zdecydowali w myśl zasady, „niech zostanie tak jak było” - podkreśla.

Były starosta bełchatowski podkreślił, że argumentacja o szukaniu bardziej godnych miejsc dla tych nazw przypomina mu sceny rodem z serialu "Alternatywy 4' Stanisława Barei.

Tadeusz Markiewicz natomiast argumentował, że przed podjęciem uchwały temat zmieniania nazw ulic już istniejących powinien zostać skonsultowany z mieszkańcami. Np. poprzez portale internetowe.

Ponieważ uchwały nie zostały odrzucone głosami radnych, a formalnie zostały zdjęte z porządku obrad i formalnie radni się nimi w ogóle nie zajęli, to ciągle są w dyspozycji rady miejskiej. Jarosław Brózda podkreśla, że odpuścić nie zamierza i projektów swojego stowarzyszenia z rady miejskiej nie wycofa.