Teraz jest testowany, i po niewielkim poślizgu powinien w kwietniu zacząć normalną pracę
- Obecnie trwa proces rozruchu urządzeń i układów technologicznych mający na celu weryfikację poprawności wykonanego projektu technicznego oraz montażu - mówi Beata Nawrot-Miler, rzecznik spółki Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna S.A.
Ten etap inwestycji trwa z reguły kilka miesięcy. Odbywa się także pod nadzorem różnych instytucji zewnętrznych.
Jak mówi Beata Nawrot-Miler, przeprowadzić trzeba jeszcze próby rozruchowe, które pokażą, jak nowy blok współpracuje z Krajowym Systemem Elektroenergetycznym. Fachowcy sprawdzą też wówczas, czy urządzenia osiągają zakładane wskaźniki techniczne.
- Końcowym etapem będzie nieprzerwana praca jednostki trwająca minimum jeden miesiąc - dodaje rzeczniczka GiEK S.A.
Nowy blok energetyczny funkcjonowanie rozpocznie później niż początkowo zakładano. W trakcie inwestycji okazało się bowiem, że wykonać trzeba dodatkowe prace związane z uzyskaniem grantu z Komisji Europejskiej na przystosowanie bloku do instalacji, która wychwytywać będzie dwutlenek węgla.
Na placu budowy największej w polskiej elektroenergetyce inwestycji praca cały czas wre. Dziś obecnych jest tam około 1700 osób i około 30 firm. W zasadzie od początku są wśród nich lokalne przedsiębiorstwa, dziś m.in. Energomontaż, Inkom, Energoserwis Kleszczów czy Binż.
Przy obsłudze nowego bloku pracować ma kilkadziesiąt osób zatrudnionych na wszystkich zmianach.
- Pracownicy przewidziani do realizacji prac na nowym bloku zostali wyselekcjonowani i przeszli szkolenia na podobnych obiektach - dodaje rzeczniczka.
Na symulatorze szkoliła się też grupa operatorów i kierowników zmian. Całkowity koszt inwestycji to ponad 4 mld zł.
Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?