Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koalicja PiS i Ziemii Bełchatowskiej w powiecie. Małe cięcie - gięcie koalicjanta?

Ewa Drzazga
Grzegorz Gryczka i Waldemar Wyczachowski razem na konferencjach prasowych pojawiają się już coraz rzadziej. Nadmiar obowiązków?
Grzegorz Gryczka i Waldemar Wyczachowski razem na konferencjach prasowych pojawiają się już coraz rzadziej. Nadmiar obowiązków? Ewa Drzazga
Próba sił w rządzącej powiatem bełchatowskim koalicji między PiS a Ziemią Bełchatowską. Jak daleko będzie sięgał „kompromis”, do którego zdolna jest Ziemia, żeby zachować wpływy?

PiS wygrał wybory, PiS rozdaje karty - mówi wicestarosta Grzegorz Gryczka, szef koalicyjnej Ziemi Bełchatowskiej, która 14 miesięcy po wyborach, na rzecz silniejszego partnera traci kolejne stanowiska i wygląda na to, że na tym nie koniec. Politycy obu opcji podkreślają, że koalicja nadal istnieje, ale ci z PiS dają jednocześnie do zrozumienia, że ceną za jej zachowanie mogą być dalsze ustępstwa ze strony Ziemi Bełchato-wskiej. Bo matematyka jest bezlitosna: PiS w gruncie rzeczy koalicjanta nie potrzebuje. W radzie powiatu już może liczyć na większość.

Dlaczego tak się stało? Po wyborach w 2014 roku PiS miał 11 radnych, do większości potrzebował więc jednej osoby. Zapewniała ją koalicja z Ziemią Bełchatowską. Jednak Ryszard Ciągło, który wystąpił z klubu PO, bo ideowo bliżej jest mu do „Polski Razem” Jarosława Gowina, zadeklarował chęć przystąpienia do klubu radnych PiS. - Mamy taką deklarację ze strony pana Ciągło - przyznaje Waldemar Wyczachowski, starosta bełchatowski. - Faktycznie więc obecnie samodzielnie mamy już większość w radzie. Ale póki co koalicja z Ziemią Bełchatowską pracuje poprawnie - dodaje starosta.

I zaznacza, że pojawiające się pogłoski o domniemanym wniosku o odwołanie wicesta-rosty Gryczki są co najmniej przesadzone. Takich planów na razie nie ma. Ale, jak od razu zaznacza Wyczachowski, w starostwie będą „racjonalizować działanie poszczególnych jednostek”.

W praktyce oznaczać to może tyle, że kolejne stanowiska kierownicze zostaną odebrane Ziemi Bełchatowskiej, a obejmą je ludzie PiS. Politycy tego drugiego ugrupowania od dawna już zwracają uwagę na dysproporcję w podziale „stołków”: Ziemia Bełchatowska na starcie koalicji zachowała niemal wszystkie stanowiska sprzed wyborów. Z czasem, przy okazji reorganizacji urzędu, PiS przejął dowodzenie w kilku wydziałach (m.in. w oświacie, ochronie środowiska, w wydziale skarbu, komunikacji). Potem funkcje potracili ci politycy, którym bliżej niż do Ziemi było do PSL - Szczepanowi Chrzęstowi cofnięto rekomendację na szefa Rady Powiatu, Bogusławie Kokocińskiej - na dyrektora Domu Pomocy Społecznej. W radzie dowodzi teraz polityk PiS, na dyrektora DPS ma być rozpisany konkurs. Wygląda na to, że teraz nadeszła pora na kolejna falę zmian.

- Głosy na temat tego, że mam zostać odwołany, słyszę już od początku istnienia koalicji - mówi główny zainteresowany, Grzegorz Gryczka. - Nie wątpię, że są środowiska, które bardzo by się z takiego obrotu sprawy ucieszyły. Ale koalicja nadal funkcjonuje - mówi.

Gryczka doskonale zdaje sobie jednak sprawę z tego, że w koalicyjnej grze piłkę rozgrywa PiS.

- Jeśli pojawi się temat zmian, będziemy rozmawiać - deklaruje. I dodaje, że ma nadzieję na dyskusje, a nie na dyktowanie warunków. - Osoby, które Ziemia rekomendowała na po-szczególne stanowiska, doskonale swoje obowiązki wypełniają i merytorycznie do ich pracy nie można mieć zastrzeżeń - broni „swoich” ludzi szef Ziemi.

Sytuację Gryczki eufemistycznie można określić jako nieciekawą. Jeśli zgodzi się na ustępstwa, zachowa swoje stanowisko (na jak długo? - to inna kwestia), ale zapłacą za to inni członkowie Ziemi. Jeśli „postawi się” PiS - zostanie odwołany i ludzie Ziemi tak czy inaczej stracą posady.

Uformowała się już nawet nieoficjalna „czołówka” ludzi do zastąpienia przez osoby związane z PiS. Najczęściej wymienianą w tym gronie osobą jest Jacek Walczyk, wicedyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Bełchatowie. Jego Grzegorz Gryczka nie będzie pewnie zajadle bronił, bo Walczyk ideowo bardziej związany jest z PSL niż z Ziemią.

Inaczej sprawa wygląda z Grzegorzem Malickim, sekretarzem starostwa, jednym z filarów ugrupowania Gryczki, którego także często ustawia się na krótkiej liście ludzi „do wymiany”. Długiego szefowania w Powiatowym Zarządzie Dróg nie wróży się już także Tomaszowi Kijance, w podobnej sytuacji są Anita Muszyńska czy Mirosław Mielus - członkowie Ziemi, którzy dowodzą Powiatowym Centrum Sportu.

W tej sytuacji jedynym pro-blemem PiS może się okazać tylko to, że ludzi Ziemi nie do końca jest kim zastąpić.

Wszystko przez wybory?

Dlaczego właśnie teraz tak wiele mówi się o zmianach kadrowych w starostwie i odwołaniu Grzegorza Gryczki?
Nie bez znaczenia może być fakt, że zbliżają się wybory uzupełniające do rady miasta, w okręgu, w którym mandatu zrzekł się Dariusz Kubiak. Będą one sprawdzianem dla obecnego układu sił politycznych w mieście. Do wyścigu po mandat stanęło sześciu kandydatów. PiS własnego komitetu nie wystawił i senator Wiesław Dobkowski przyznaje, że jeszcze nie wie, którego z kandydatów namaszczą. Ziemia Bełachatowska poprosiła o poparcie dla swojej kandydatki, ale odpowiedzi jeszcze nie ma.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto