Jesienią rozpocznie się remont części Czaplinieckiej

Rzut na taśmę. Jerzy Żak, szef bełchatowskiego rejonu ZDW, tak właśnie określa fakt, że na remont Czaplinieckiej znalazły się pieniądze.

- Jeszcze w połowie roku niczego nie mogliśmy obiecywać - dodaje Jerzy Żak. - Ale teraz podliczyliśmy oszczędności uzyskane w innych przetargach i okazało się, że pieniędzy wystarczy właśnie na remont odcinka od skrzyżowania z Aleją Włókniarzy do ronda.

Ma tu zostać wymieniona nawierzchnia. Jej jakość ma być taka sama, jak tej, która jest na niedawno remontowanym rondzie czy rok temu przebudowywanej ul. Wojska Polskiego. Po wschodniej stronie ulicy wymienione zostaną także krawężniki. Na remont chodnika trzeba będzie jednak poczekać do przyszłego roku. W sumie prace będą prowadzone na odcinku prawie 675 metrów.

Wszystkie roboty potrwają kilka tygodni, samo położenie nowej nawierzchni to kwestia tygodnia, może dwóch. W tym czasie ruch na tym odcinku Czaplinieckiej będzie się odbywał wahadłowo. Nie wiadomo jeszcze, czy prace nie będą podzielone na dwa etapy, tzn. najpierw asfalt będzie kładziony na odcinku od Mielczarskiego do ronda, a potem dopiero od Mielczarskiego do Al. Włókniarzy. Tu sporo zależy od tego, jaki plan przedstawi firma, która wygra przetarg. Tak czy inaczej roboty mają zakończyć się najpóźniej w grudniu.

Ciągle nie wiadomo, co z przebudową samego skrzyżowania. Magistrat poważnie zastanawia się nad wybudowaniem lewoskrętów z ul. Czaplinieckiej w Włókniarzy za własne pieniądze. Zlecono nawet dokumentację dla tego przedsięwzięcia, ma być gotowa w październiku. Wtedy też będzie wiadomo, z jakimi kosztami trzeba się liczyć. Ani grosza nie zamierza na przebudowę skrzyżowania przeznaczyć jego zarządca. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zgodziła się na dostosowanie sygnalizacji do nowych realiów. Służy też pomocą merytoryczną.