Dariusz Matyśkiewicz kandydatem na prezydenta Bełchatowa. Podczas briefingu w parku przy Muzeum Regionalnym zarząd stowarzyszenia samorządowego Plus ogłosił jego kandydaturę.
- Dziękuję członkom stowarzyszenia. Jestem pewien, że tego kredytu zaufania nie zawiodę - podkreślał Dariusz Matyśkiewicz, który kilka dni temu, 30 maja został wybrany na kolejną kadencję na stanowisko prezesa Plusa.
Dariusz Matyśkiewicz podkreśla, że ma duże samorządowe doświadczenie. W 1998 roku po raz pierwszy został radnym rady miejskiej. W 2003 roku został wiceprezydentem Bełchatowa u boku prezydenta Marka Chrzanowskiego. Urząd ten pełnił do przegranych przez Chrzanowskiego wyborów w 2014 roku. Został wówczas radnym rady miejskiej.
Właśnie na swoim doświadczeniu w samorządzie kandydat Plusa chce budować swoją kampanię wyborczą.
- Wprowadzaliśmy Bełchatów do Unii Europejskiej, pozyskaliśmy ponad 200 mln zł dla miasta, to są cyfry dzisiaj nieosiągalne - podkreśla. - Dzisiaj najważniejsze w kontekście walki o inwestycje jest doświadczenie - dodaje.
Dariusz Matyśkiewicz podkreślił, że tegoroczne, jesienne wybory będą specyficzne, bowiem wybierać będziemy samorząd na długą, pięcioletnią kadencję. Dlatego jego zdaniem nie ma miejsca na eksperymenty, a mieszkańcy powinni wybrać doświadczonego samorządowca.
Sporo czasu w swoim wystąpieniu Dariusz Matyśkiewicz poświęcił obecnie rządzącym w mieście, atakując współpracowników prezydent Marioli Czechowskiej za ich brak przywiązania do Bełchatowa.
- Bełchatowem rządzą armie zaciężnych ludzi, których nie można spotkać na co dzień, gdyż robią zakupy w Radomsku, Skierniewicach, Zduńskiej Woli, czy Łodzi, a mieszkańcy miasta nie mogą liczyć na uznanie pani prezydent - podkreśla Dariusz Matyśkiewicz. - Miało być pięknie, inwestycyjnie, miała być współpraca między samorządami, a widzimy brak inwestycji, nie ma ani jednego wybudowanego mieszkania, infrastruktura ścieżek rowerowych, czy chodników jest uboga, a stać nas jedynie na Jabłoniowy Sad za ponad 2 mln zł i wyrżnięcie zdrowych drzew na pl. Wolności za wiele milionów - podkreśla.
Kandydat Plusa na prezydenta zarzucił władzom miasta nieudolność przy przetargach, np. na dworzec autobusowy, czy zaniedbanie miasta, czego symbolem mają być nieskoszone trawniki. - Osiedla prześcigają się już między sobą, kto ma wyższą trawę - mówił sarkastycznie.
Prezydent Mariola Czechowska: Będę ubiegać się o drugą kadencję
Daiusz Matyśkiewicz podkreśla, że Plus ma już praktycznie gotowe listy do rady miejskiej i rady powiatu oraz główne punkty programu. Zamierza je ujawnić, kiedy prezydent Andrzej Duda ogłosi datę wyborów samorządowych. Na pewno będzie to jednak mieszkanka ludzi młodych oraz doświadczonych w samorządzie.
Przyznał także, że najbardziej w wyborach obawia się... znaczku partyjnego swoich kontrkandydatów.
Elżbieta Kudaj wystartuje w wyborach na prezydenta miasta
- Cztery lata temu przejechał walec polityczny, który zmiótł bardzo wielu dobrych gospodarzy miast, choć w wielu przypadkach nie miało znaczenia kto startuje w wyborach, a partyjny znaczek - podkreślał nawiązując do kandydatów PiS. - Mam nadzieję, że to się już przejadło. Bełchatów jest najlepszym przykładem tego, jak można utracić zaufanie społeczne. Niemniej, największym kontrkandydatem dla mnie będzie znaczek partyjny - dodaje.
Dariusz Matyśkiewicz jest trzecim kandydatem, który oficjalnie ogłosił swój start w wyborach na prezydenta Bełchatowa. Wcześniej uczyniła to urzędująca prezydent Mariola Czechowska oraz Elżbieta Kudaj.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?