Tak przynajmniej sądzi 133 mieszkańców tego sołectwa, którzy podpisali się pod protestem w tej sprawie. Jakie intencje by wójtowi Dariuszowi Woźniakowi przyświecały, efekt osiągnął taki, że w tej miejscowości mieli takie wybory sołtysa, jakich tu jeszcze nie było.
Niespodzianką było już to, że sołtysa nie udało się wybrać na pierwszym zebraniu, które odbyło się w niedzielę, 3 kwietnia. Kandydatów było dwóch, piastująca urząd od 22 lat Janina Wójcik oraz Mariusz Walkowiak. Gdy podliczono oddane głosy, okazało się, że padł remis 43:43. Co w takiej sytuacji?
- Statut sołectwa nie przewidywał rozwiązania na wypadek remisu - mówi wójt Dariusz Woźniak, który przewodniczył zebraniu. - Wobec tego zarządziłem dogrywkę.
Z tym nikt nie dyskutował, ale pojawiły się wątpliwości co do tego, kiedy ta dogrywka ma się rozegrać. Wójt wyznaczył termin na środę, na godz. 15. Takie rozwiązanie nie przypadło do gustu mieszkańcom. Bo jeśli w niedzielę na wybory przyszło raptem ok. 90 osób (uprawnionych jest ponad 350), to na jaką frekwencję można liczyć w środku tygodnia?
- Jest wiosna, mieszkamy na wsi - mówi Czesław Płóciennik, mieszkaniec Woli Wiązowej, jednocześnie przewodniczący komisji, która przeliczała głosy na wyborach. - O godz. 15 rolnicy pracują w polu, a ci mieszkańcy, którzy pracują zawodowo, są jeszcze w pracy. Taka pora pozbawia wiele osób możliwości przybycia na zebranie. Poza tym kurendę zwołującą zebranie puszczono wśród mieszkańców zbyt późno.
Tyle że wójt do prośby mieszkańców się nie przychylił. Uznał, że komu zależy, ten i o godz. 15 czas znajdzie.
- Mam jeszcze inne obowiązki oprócz tych związanych z przewodniczeniem zebraniom sołeckim - tłumaczy wyznaczenie takiej pory Dariusz Woźniak.
W Woli Wiązowej mówi się też, że wójt wybrał taką godzinę celowo. Ponoć chodziło o to, by nie mogli przybyć zwolennicy kandydata, którego wójt popierał "trochę mniej". Jakie intencje by mu nie przyświecały, okazało się, że wójt Woźniak znów miał rację i nietypowa pora nie okazała się specjalną przeszkodą. Na zebraniu zjawiło się aż 145 osób! - Wiem, że chłopcy, którzy pracują na kopalni, specjalnie się zwolnili, żeby móc przyjechać, bo tak ich to kombinowanie wokół terminu zdenerwowało - mówi jedna z mieszkanek.
Ostatecznie sołtysem został Mariusz Walkowiak. Otrzymał 90 głosów. Janina Wójcik miała ich 52. - Myślę, że to, że wójt nie zareagował na protest, sprawiło, że ludzie chcieli za wszelką cenę zjawić się na wyborach - mówi nowy sołtys Woli Wiązowej.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?