Oile dwa lata temu, wiele osób niewybrednie żartowało, że Euro w Polsce to żart stulecia, to dziś ze świecą szukać niekibica mistrzostw. W Piotrkowie i Bełchatowie, choć do czterech stadionów nam daleko, atmosferę piłkarskiego święta czuć od tygodnia.
Na ulicach Piotrkowa z każdym dniem przybywa oflagowanych samochodów i emzetek, na chodnikach piesi ochoczo strojem demonstrują wiarę w narodową kadrę. Kibicują dorośli i dzieci, np. przedszkolaki z przedszkola im. bł. E. Bojano-wskiego organizują swój finał Euro.
Naprzeciw potrzebom kibiców wychodzą przedsiębiorcy. Sklepowe witryny, bez względu na asortyment, nie dają zapomnieć o mistrzostwach. Spożywcze kuszą m.in. futbolowymi wypiekami, sklepy z używaną odzieżą koszulkami z logo drużyn głównych klubów, a większość stoisk odzieżowych od dawna jest biało-czerwona.
Na jedynym ,,kibicowskim" stoisku na piotrkowskim targowisku przy Hali Targowej można się ubrać od stóp do głów. Są majtki, skarpetki, koszulki, dresy, spodnie sportowe, czapki, szaliki, są body niemowlęce i kwiatowe szarfy dla dziewczynek. Można też ubrać samochód - w ofercie m.in. flaga tylko z orzełkiem, flaga z orzełkiem i napisem Polska, flaga na samochód, do ręki, ubranie na lusterko zewnętrzne i na wewnętrzne.
Karol Walaszczyński, który sprzedaje towar, przyznaje, że lepszymi klientkami kibicowskiego asortymentu są panie.
- Częściej to kobiety kupują koszulki mężom i synom, niż mężowie żonom - mówi.
Od wczoraj pan Karol i jego stoisko są już pod Stadionem Narodowym w Warszawie. Tu handlowiec, który razem ze wspólnikiem w piłkarskie akcesoria zainwestował ponad milion złotych (samo stoisko pod stadionem kosztuje 11 tys. zł za miesiąc), liczy na prawdziwe eldorado.
- Zobaczymy, czy to interes życia - mówi. W Piotrkowie i Łodzi, gdzie stał przed turniejem, nie mógł narzekać.
Ducha kibica nie brakuje strażakom z Mierzyna (gm. Rozprza, pow. piotrkowski). Swoją strefę kibica urządzają w strażnicy, która od kilku dni jest udekorowana biało-czerwonymi flagami.
- Na razie na budynku mamy 12 flag, takie z piwa i kto, co miał, to przyniósł - śmieje się Andrzej Krasoń, prezes jednostki. Biało-czerwono ma być przez cały turniej, także wewnątrz strażnicy, gdzie strażacy i inni mieszkańcy skrzykują się na wspólne oglądanie meczów.
- Telewizor mamy. Mały, bo mały, ale załatwiliśmy projektor - dodaje Krasoń, który spodziewa się, że podczas rozgrywek spotkania przyjdzie oglądać i do 70 osób.
Strażnica kibica będzie otwarta do ostatniego dnia Euro. Druhowie przygotowani są także na ewentualny pożar na swoim terenie - w gotowości czeka spory zapas wody.
Atmosferą Euro od wiosny żyją pracownicy wolborskiego warsztatu Normcar, którzy dosłownie z niczego zbudowali motoryzacyjną maskotkę dla polskiej reprezentacji. Biało-czerwona syrenka z silnikiem bmw to koronkowa robota mechaników i blacharzy, którzy na co dzień ,,picują" amerykańskie legendarne maszyny, m.in. mustangi. Przygotowanie syrenki zajęło 0k. 3000 godzin i kosztowało ok. 150 tys. zł. Część wyposażenia i elementów dały firmy, którym spodobał się pomysł Macieja Maciaka, entuzjasty piłki nożnej i motoryzacji. Mimo, iż z finansowania pomysłu prawie w ostatniej chwili wycofał się główny sponsor, auto jest gotowe i ma ,,służyć" polskim piłkarzom, nie tylko podczas tych mistrzostw.
- Euro się skończy, ale syrenka zostanie - podkreśla Krzysztof Kopeć, kierownik warsztatu w Wolborzu, gdzie załoga czeka na ostatnią wizytę auta, które obecnie jest u tapicera.
- W zasadzie my już skończyliśmy, mamy jeszcze godzinę pracy i pewnie porobimy sobie zdjęcia - mówi Kopeć.
Z Wolborza, na lawecie, syrenka pojedzie do Warszawy i do innych miast-gospodarzy mistrzostw, gdzie auto będą mogli oglądać fani piłki.
Zawiedziona ze sklepu sportowego przy ul. Pabianickiej w Bełchatowie wyszła Marta, która chciała kupić szalik Polski, ale w ofercie takiego nie było. Marta już szykuje się na dzisiejszy mecz otwarcia z Grecją. Obejrzy go z trybun Stadionu Narodowego. Bilety wygrała w SMS-owym konkursie.
Nie tylko zresztą na mecz otwarcia, pojedzie też na pojedynek Polski z Czechami we Wrocławiu, niedzielne spotkanie Hiszpanów z Włochami i na ćwierćfinał do Gdańska.
- Mam nadzieję, że w tym ćwierćfinale zagra Polska z Niemcami, jest na to szansa - śmieje się bełchatowianka.
Marta to wyjątkowa farciara, w różnych konkursach wygrała też bilety na mecze Niemcy - Portugalia, Irlandia - Chorwacja i Grecja - Czechy. - Wyznaję zasadę, że aby wygrać, trzeba grać, ja gram i czasem się udaje - mówi.
Na wszystkie mecze jednak nie pojedzie, bo to fizycznie niemożliwe. Część spotkań się pokrywa, do tego dochodzą koszty. - Bilety to nie wszystko, do nich dochodzi transport, hotele, to kosztuje, więc z wszystkich nie skorzystam - podkreśla.
Na mecze Marta pojedzie z tatą, jak ona zapalonym kibicem. To dla niego chce kupić szalik. - Ma już koszulkę Polski, ale jeśli będzie zimno i trzeba będzie założyć kurtkę, to chociaż szalik będzie widać.
Mniej szczęścia miał Tomek z osiedla Dolnośląskiego, który także wysyłał SMS-y, ale żadnego biletu nie wygrał.
- Trzeba będzie oglądać mecze w telewizji, zrobiliśmy już z kolegami rezerwację w pubie - mówi młody bełchatowianin.
Tomek, podobnie jak wielu kibiców, do Euro się przygotował. Na samochodzie ma dwie biało-czerwone chorągiewki, a na balkonie wywiesił flagę, dodawaną do piwa przez jeden z browarów.
Do Euro przygotowują się bełchatowskie lokale. Wiele zainwestowało w nowe telewizory i projektory do wyświetlania spotkań na dużym ekranie.
Meczów nie będzie natomiast w znanej restauracji Marcepan przy ul. Dąbrowskiego, która jest miejscem spotkań kibiców bełchatowskiej Skry. Tam czekają już na olimpijski turniej z udziałem siatkarzy.
- Miałem już zdewastowany lokal przez kibiców piłkarskich, dlatego podchodzę do meczów sceptycznie - mówi Eligiusz Ziajkiewicz, właściciel lokalu. - Życzę reprezentacji jak najlepiej, ale ja wolę siatkówkę.
W Piotrkowie praktycznie każdy pub w czasie Euro będzie oferował możliwość wspólnego oglądania rozgrywek. Knajpy do mistrzostw ,,trenują" od ok. miesiąca, np. w Piotrkowie z końcem kwietnia, po remontowej przerwie, otworzył się pub Warka vel Rock'n'Roll przy ul. Wojska Polskiego. Jak nieskromnie zapowiada Mariusz Drogosz, Warka to jedyny pub prawdziwego kibica z 8 telewizorami i nagrodami dla miłośników piłki nożnej. - Będą imienne kufle, koszulki - wylicza Drogosz. Pub kusi także ogródkiem oraz m.in. pizzą.
Koszulki, smycze i szklanki dla ,,swoich" kibiców ma także Insomnia. Na spragnionych sportowych wrażeń czeka największy ogródek w Piotrkowie z grillem, napojami, telewizorem i telebimem. Pub przy ul. Słowackiego w czasie mistrzostw w swoim ,,ogródku kibica" będzie grał piłkarskie hity wszech czasów. Jak zapowiada Marcin Cecotka, odwiedzający ogródek przez czas trwania mistrzostw będą mogli pobawić się w obstawianie wyników oglądanych wspólnie meczów. W ,,lidze typerów" Insomni będzie można wytypować wynik finału oraz króla strzelców i wygrać nagrody.
W Bełchatowie kusymi strojami barmanek w barwach narodowych kusić będzie kibiców Piwiarnia Warka przy ul. Okrzei. Dziewczyny w biało-czerwonych miniówkach i pończochach podawać będą np. ,,metr piwa" i 20 skrzydełek, czyli specjalny zestaw kibica.
Dla swoich gości specjalną ofertę przygotował też pub Desperado przy Czaplinieckiej, który po meczu ,,orłów" zaprasza na dyskotekę w klimacie lat 80. i 90. Wszystkie mecze Euro będzie można oglądać też w 7 Grzechach przy Pabianickiej i na Strychu przy Kościuszki. - Kibice będą mogli typować wyniki, a nagrodami będzie piwo, kaski kibica z miejscem na puszki z browarem i piłka - mówi Krzysztof Niżnik, właściciel obu knajp. Także podczas kolacji we dwoje w Restauracji Buenos Aires będzie Euro. Małe telewizorki są przy każdym stoliku.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?