To woda z pól i systemu odwadniającego prywatne posesje spływa na drogę w Domiechowicach, tworząc na jezdni ślizgawkę. Do takich wstępnych ustaleń doszli przedstawiciele Urzędu Gminy w Bełchatowie, którzy mieli sprawdzić, dlaczego na tej drodze powstają lodowe nacieki.
O problemie kierowców, którzy ślizgają się na jezdni, pisaliśmy w ubiegłym tygodniu. Sprawą zajęła się komisja bezpieczeństwa w starostwie. Lód skuto, ale okazało się, że na jezdnię ciągle spływa woda. Skąd się bierze pozostawiono do sprawdzenia urzędnikom z gminy Bełchatów.
- Z naszych wstępnych ustaleń wynika, że woda, która wypływa na jezdnię, pochodzi z pól - mówi Andrzej Skorupa z urzędu gminy. - W tej okolicy są drenaże gruntów, budynki mają też opaski, odprowadzające wodę. Do tej pory spływała ona do rowów. Ale po wybudowaniu ścieżki rowerowej rów zlikwidowano i woda spływa na jezdnię.
Ale jak zaznacza Tomasz Kijanka, szef Powiatowego Zarządu Dróg, przydrożne rowy nie są od odprowadzania wody z pól i prywatnych posesji, tylko od odwadniania samej drogi.
- Prawo wodne w takim wypadku jest jednoznaczne - mówi Tomasz Kijanka. - Wójt gminy decyzją administracyjną musi nakazać przywrócenie stanu poprzedniego (w tym wypadku usunięcie urządzeń odwadniających - przyp. red. ). Czekamy jednak na oficjalne pismo z gminy w tej sprawie.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?