Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bełchatów. Oszustwa internetowe to plaga

Ewa Drzazga
Łukasz Pawełoszek mówi, że spraw związanych z oszustwami przez internet przybywa
Łukasz Pawełoszek mówi, że spraw związanych z oszustwami przez internet przybywa Ewa Drzazga
Bełchatów. Oszustwa internetowe nowego typu pod lupą policji. Zaczyna się od tego, że oszuści oferują pracę przez internet. Dla potwierdzenia danych proszą, by przelać złotówkę na określone konto. Potem zaciągają pożyczki na twoje dane.

Zaczyna się od internetowego ogłoszenia z ofertą pracy. Składanie długopisów, wykonywanie spisów różnego typu, mailowanie, etc. Chętny, który się zgłasza, proszony jest tylko o jedno: ma przelać 1 złoty na określone konto. No i jeszcze swoje dane trzeba przesłać mailem, żeby można było pracownika zarejestrować w bazie.

- Osoba, która stara się o taką pracę słyszy, że przelew jest po to, żeby potem nie było pomyłki w numerze konta przy wypłacaniu pensji. Nikt nie chce pomyłki w takim wypadku, złotówkę przelewa bez mrugnięcia okiem - mówi Łukasz Pawełoszek z bełchatowskiej komendy policji specjalizujący się w ściganiu przestępstw komputerowych. - Ale ta złotówka wcale nie trafia na konto sprawców. Tym przelewem na złotówkę zakładam sobie rachunek w określonym banku! I to konto na moje nazwisko, opatrzone moimi danymi: imieniem i nazwiskiem, adresem zamieszkania - tłumaczy przestępczy mechanizm policjant.

Dalej jest już z górki. Bo "pracodawca" mając wszystkie dane i numer rachunku przelewa z niego złotówkę w kolejnych bankach, w których na nasze nazwisko zakłada np. kolejne pięć kont. A potem loguje się na portalach oferujących szybkie pożyczki i zaciąga w jednej taką na 500 zł, w innej na drugie tyle, w kolejnej na 300 zł...

Tylko w tym roku do bełchatowskich policjantów trafiły informacje o kilku przypadkach dotyczących mieszkańców powiatu, którzy padli ofiarą takiego oszustwa. Czy taki proceder w ogóle jest możliwy?
- W wielu bankach zakładanie rachunków przez internet jest wręcz banalnie proste, a firmy oferujące szybkie pożyczki też nie wymagają wiele, jeśli chcą, żebyśmy u nich się zadłużyli - Łukasz Pawełoszek mówi, że taki plan łatwo daje się zrealizować przy odpowiedniej dozie cwaniactwa i minimalnej wiedzy o tym, jak działają instytucje finansowe tego typu.

- Na jedną osobę zaciąga się w ten sposób pożyczki w sumie na 2 -3 tys. zł - zdaniem Łukasza Pawełoszka takie wnioski można wysnuć na podstawie przypadków, z którymi policjanci mieli do czynienia.

Najgorsze jest jednak to, jak dodaje policjant, że ktoś, kto padł ofiarą takiego oszustwa dowiaduje się o tym dopiero wtedy, gdy dostanie pismo od firmy pożyczkowej, która zawiadamia go, że jest im winien pieniądze. I to nie 500 zł, ale dwa czy trzy razy tyle, bo przecież odsetki rosną tam w zastraszającym tempie. I nie sposób od ręki udowodnić, że to nie on brał te pieniądze, że ktoś działał w jego imieniu. Sprawą musi zająć się policja.

- Gdy taki pokrzywdzony zgłasza się do nas, z reguły okazuje się, że na jego nazwisko założone jest nie jedno, ale pięć czy sześć kont! - relacjonuje Łukasz Pawełoszek. - My zamykamy jedno, czy drugie, ale wyrastają kolejne. Odkręcić takie przypadki jest naprawdę bardzo, bardzo trudno - przyznaje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto