Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wydmuszka, pisak, wosk i świeca - Bożena Dulczyńska podpowiada, jak przygotować prawdziwą pisankę

Ewa Drzazga
Ewa Drzazga
Receptę na piękna pisankę zdradza Bożena Dulczyńska, artystka ludowa z podopoczyńskich Bielowic, która prowadziła wielkanocne warsztaty w Muzeum Regionalnym w Bełchatowie.

Jak przygotować pisankę wielkanocną z prawdziwego zdarzenia, ale tak, żeby przy okazji nie skompromitować się?

Bożena Dulczyńska: To bardzo łatwe! Pod Opocznem zdobimy, czy raczej „piszemy” pisanki metodą batikową, czyli woskiem. Najpierw trzeba przygotować sobie „pisak”. To złożona na pół blaszka, która tworzy mały lejek. Tam wchodzi wosk, który potem podgrzewamy nad płomieniem świecy. On się wtedy rozpuszcza, a my takim „pisakiem” możemy rysować wzorki na jajku. Potem zanurzamy je w barwniku, wyjmujemy, suszymy i ogrzewamy nad płomieniem świecy. Wosk z wzorków topi się, wystarczy go wytrzeć ściereczką i pisanka gotowa.

Mówi pani o barwnikach. Czyli do farbowania nie używa się łupin cebuli?

Bożena Dulczyńska: Wybieramy raczej barwniki chemiczne, takie, które można kupić w każdym sklepie. Działają szybciej, poza tym działają „na zimno”. W łupinach cebuli trzeba jajko gotować. Jeśli najpierw napiszemy coś na skorupce woskiem, a potem włożymy do gorącej wody, rozpuści się.

Gotowane jajko czy wydmuszka? Co lepiej nadaje się na pisankę?

Bożena Dulczyńska: Zdecydowanie wydmuszka. Trzeba się z nią co prawda ostrożnie obchodzić, ale warto się postarać. Gotowane jajko może okazać się „niedogotowane” i znam przypadki, że takie potrafiło nawet wybuchnąć. A żeby mieć pewność, że jajko jest dobrze ugotowane, tak w sam raz na pisankę, trzeba je gotować ponad trzy godziny! Więc chyba, tak w ostatecznym rozrachunku, warto trochę potrudzić się w przygotowaniem wydmuszek.

Niemal cała Pani rodzina to twórcy ludowi. Zauważyliście taką swoistą modę na powrót do lokalnych tradycji?

Bożena Dulczyńska: O tak! Jeszcze niedawno, może kilkanaście lat temu, był taki okres, że ludzie odwracali się od kultury ludowej. Tak, jakby wstydzili się jej, bo kojarzyła się ze wsią. Teraz ewidentnie mamy odwrotny trend, wręcz jest moda na kultywowanie ludowych tradycji. To dobrze, bo przecież są najpiękniejsze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto