Włamywali się aut w Bełchatowie

Był piątek, 2 stycznia, tuż po godz. 3 w nocy. Mężczyźni na widok policjantów zaczęli uciekać. Funkcjonariusze szybko zatrzymali dwóch bełchato-wian w wieku 21 i 27 lat. Okazało się, że na liście ich wyczynów z tej nocy jest kilka mocnych punktów, za które może im teraz grozić do dziesięciu lat pozbawienia wolności.
Policjanci ustalili, że tuż przed zatrzymaniem panowie zdążyli wybić szybę w bocznych drzwiach renault wartego 12 tys. zł. Chcieli go ukraść, a nie zrobili tego tylko dlatego, że zadziałało elektroniczne zabezpieczenie samochodu. Z wnętrza auta ukradli za to drobne akcesoria warte w sumie ok. 50 zł.

Tej samej nocy, kilkanaście minut wcześniej w ten sam sposób włamali się do wartego ok. 35 tys. zł citroena jumpera, którego właściciel zaparkował przy ul. Targowej oraz do fiata uno wartego ok. 2 tys. zł. Aut odpalić nie mogli, uszkodzili za to stacyjki, pojazdy ogołocili też z panelu radia samochodowego mp3 i kaset magnetofonowych. Wartość szkód właściciele oszacowali na 1,3 tys. zł.

Nieco wcześniej ten sam duet włamał się do renault scenica (parking na os. 1 maja) i fiata cinquecento (os. POW). Wybili szyby i zabrali płyty cd, latarkę, akumulatorki i okulary. Właściciele oszacowali szkody na prawie 1,5 tys. zł. Jeszcze wcześniej wybili tylną szybę w volkswagenie passacie (os. Wolność) oraz urwali lusterko boczne i wycieraczkę tylnej szyby w hyundaiu pozostawionym na noc przy ulicy Czyżewskiego. Uszkodzenia wyceniono na ok. 1,4 tys. zł. I już na końcu listy ich wyczynów dopisać można to, że zniszczyli rower górski o wartości 600 zł. Jak? Wyrzucili go z dziesiątego piętra przez okno klatki schodowej jednego z bloków na osiedlu POW.

W chwili zatrzymania obaj mężczyźni byli nietrzeźwi. 21-latek miał 2,08, a jego starszy kompan 1,04 promila alkoholu w organizmie. Podejrzanym grożą kary nawet do 10 lat pozbawienia wolności. a