Dobrze, że całe to zamieszanie już się skończyło - mówi Henryk Michałek, przewodniczący Rady Gminy Kleszczów. - Komisarz tylko administruje gminą, nie podejmuje decyzji ważnych i strategicznych, dlatego gminie potrzebny jest wójt, z którym łatwiej jest rządzić - podkreśla.
Nowy wójt w gminie Kleszczów będzie najpóźniej w lipcu. W ciągu niespełna dwóch miesięcy zostaną tam przeprowadzone przedterminowe wybory, po tym jak Naczelny Sąd Administracyjny ostatecznie wygasił mandat dotychczasowej wójt Kazimiery T. Kończy to administracyjną procedurę, która trwała od roku.
Przypomnijmy, że mimo prawomocnego wyroku sądu warunkowo umarzającego postępowanie w sprawie gminnych przetargów, w maju ubiegłego roku kleszczowscy radni nie uchylili mandatu wójt. Zrobiła to w sierpniu wojewoda, ale Kazimiera T. złożyła na tę decyzję zażalenie, najpierw do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, a potem do NSA. Wyrok tego drugiego jest już prawomocny, a to oznacza wybory.
Te w Kleszczowie przeprowadzone będą w ciągu dwóch miesięcy, termin wyznaczy premier, ale należy się spodziewać, że będzie to ostatnia niedziela czerwca lub, co bardziej prawdopodobne - 7 lipca.
Lokalne ugrupowania jeszcze nie ogłosiły kandydatów.
- Jeszcze nie rozmawialiśmy na ten temat, ale na pewno będziemy chcieli wystawić kandydata - mówi Henryk Michałek, reprezentujący kleszczowski "Rozwój". - Mogę zapewnić, że siebie pod uwagę nie biorę.
Wciąż nie wiadomo, czy do wyborów stanie sama Kazimiera T., która od roku milczy. Ani komisarz wyborczy, ani służby prawne wojewody, nie deklarują, czy była pani wójt może kandydować. Wybory zostaną przeprowadzone w oparciu o ordynację wyborczą, na podstawie której wójt T. straciła mandat. Czy to zamyka jej drogę do reelekcji?
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?