W Bełchatowie nastała moda na rower. Czy doczekamy się kolejnych ścieżek rowerowych?

Wsiąść na rower i objechać bezpiecznie dookoła całe miasto. Jeszcze dziesięć lat temu taka wizja wydawała się dla bełchatowskiego rowerzysty nierealna. Dziś marzenia fanów dwóch kółek powoli nabierają realnych kształtów, ale na pewno jeszcze nie w takim tempie, jakby sobie tego życzyli. Bo choć w mieście mamy już ponad 26 kilometrów ścieżek rowerowych, to jeszcze trochę brakuje, aby wzdłuż i wszerz przejechać przez miasto.

- Bełchatów jest zakorkowanym miastem, a na rowerze można wszędzie dojechać zdecydowanie szybciej. I nie ma co ukrywać, ale sieć ścieżek rowerowych na terenie miasta jest całkiem dobra - mówi Maciek Kuszneruk z Załogi Rowerowej „Zgrzyt”, który jednak zaznacza, że do ideału jest jeszcze daleko. Wspomina tutaj o wciąż niezrealizowanej ścieżce rowerowej w kierunku Dobrzelowa. Mieszkańcom przydałaby się też ścieżka na miejskie targowisko, którą można by dojechać od strony Okrzei. - Na pewno z wielkim zainteresowaniem czekamy na budowę drogi rowerowej poza granicami miasta, w kierunku Łękawy. Dzięki temu rowerzyści będą mogli odkrywać nowe tereny poza miastem - dodaje Kuszneruk.

W ubiegłym roku magistrat do użytku oddał ponad kilometr ścieżek rowerowych. Rowerzyści z nowej trasy mogą korzystać na ulicy Mazowieckiej, gdzie za 354 tys. zł powstało 530 metrów trasy. Bezpiecznie spory kawałek na dwóch kółkach można też przejechać już na ulicy Słonecznej, gdzie oddano do użytku łącznie 760 metrów ścieżki za 488 tys. zł.

Prawie dwukrotnie więcej ciągów pieszo-rowerowych powstanie w tym roku. Trasa dla rowerów pojawi się na odcinku ulicy Ludwikowskiej (od ul. Granicznej do ul. Spacerowej) o łącznej długości 660 metrów. Niespełna trzysta metrów ścieżki powstanie też na odcinku od ul. Żabiej do ul. Warszawskiego. Najdłuższy ciąg pieszo-rowerowy pojawi się wzdłuż ulicy Cegielnianej na odcinku od ul. Pabianickiej do ul. Piłsudskiego. Prace według kosztorysu mają kosztować ok. 600 tys. zł, a długość ścieżki to ok. 985 metrów.

W przyszłości rowerzyści doczekają się też innych ścieżek, ale nie jest to imponująca liczba. W Wieloletnim Planie Inwestycyjnym Miasta zaplanowane są raptem dwie ścieżki. Jedna ma powstać wzdłuż ulicy Cegielnianej na odcinku od Pabianickiej do Czaplinieckiej. Kolejna zbudowana zostanie wzdłuż ulicy Piłsudskiego na odcinku od ul. Pogodnej do granic miasta. Powstanie sieci ścieżek w tej części miasta umożliwi w praktyce przejechanie miasta wszerz ze wschodu na zachód, od osiedla Olsztyńskiego przez Cegielnianą, Czapliniecką aż do ulicy Lipowej.

Chętnych do korzystania ze ścieżek z pewnością nie zabraknie, bo dziś w mieście nastała prawdziwa „moda na rower”. Świadczy o tym zatłoczona ścieżka rowerowa na Słok w weekendy, dziesiątki rowerów przed szkołami i wyrastające jak grzyby po deszczu kolejne sklepy rowerowe.

- Bardzo wiele kobiet w mieście przesiadło się na rowery, zarówno młodszych, jak i starszych. Zawsze muszą mieć koszyczek z przodu - śmieje się Maciek Kuszneruk. - W ten sposób panie poruszają się od sklepu do sklepu, jada na targowisko, na działkę czy też korzystają z roweru rekreacyjnie.

Coraz więcej nowych osób pojawia się też na wycieczkach rowerowych „Zgrzytu”, ale również na tzw. rajdach powiatowych organizowanych przez bełchatowskie starostwo.

- Wzrost frekwencji jest na pewno zauważalny, jeżdżą zarówno starsi mieszkańcy, jak i całe rodziny z dziećmi - mówi Kuszneruk.

Choć infrastrukturę rowerową w mieście mamy coraz lepszą, to o kulturze i zachowaniu rowerzystów nie zawsze można mówić dobrze. W ubiegłym roku w trzech punktach, dzięki finansowaniu z budżetu obywatelskiego, uruchomiono trzy stacje naprawy rowerów. Te niestety już zostały popsute.

- Jeździłem na rowerze i odwiedziłem wszystkie trzy stacje, niestety na żadnej nie dało się napompować roweru, bo pompki były popsute - mówi pan Adam, mieszkaniec Bełchatowa.

Sprawa została zgłoszona do bełchatowskiego urzędu miasta, który sprawdził stacje.

- W trakcie przeglądu wiosennego stwierdzono m.in. kradzież dwóch kluczy i uszkodzenie pompek w trzech stacjach. Dodatkowo ucięto wszystkie adaptery służące do pompowania rowerów - mówi Aleksandra Duda-Andrzejewska z Urzędu Miasta w Bełchatowie. - Wszystkie uszkodzenia zostały naprawione - dodaje.

Już jesienią bełchatowscy rowerzyści będą mieć nową atrakcję. Rowerowy plac zabaw powstanie przy ulicy Turkusowej. Miasto poinformowało właśnie, że podpisało umowę z wykonawcą. Pumptruck na Binkowie będzie jednym z największych tego typu obiektów w Polsce.

Fani dwóch kółek będą mieć do dyspozycji dwa tory rowerowe o różnym stopniu trudności. Dla starszych i bardziej doświadczonych wielbicieli sportów rowerowych powstanie tzw. Flow track m.in. z możliwością wykonywania skoków z płynną jazdą na dużych, bezpiecznych zakrętach profilowanych. Przeszkody o zróżnicowanym poziomie trudności będą mieć wysokość od 50 do 170 cm. W części zwanej tzw. easy pump będą mogły bawić się nawet maluchy na rowerkach biegowych.

-Założyliśmy, że tory rowerowe będziemy budować w ramach środków, które mamy w budżecie - mówi Mariola Czechowska, prezydent Bełchatowa. - Bardzo mi zależy, aby powstały, bo to świetne uzupełnienie oferty sportowej miasta dla mieszkańców w różnym wieku. Szukamy jednocześnie możliwości dofinansowania tej inwestycji. Złożyliśmy wniosek do Ministerstwa Sportu. Czekamy właśnie na rozstrzygnięcie. Mamy jednak zabezpieczone środki w budżecie miasta, dlatego podpisaliśmy umowę z wykonawcą.

Pumptruck zbuduje bełchatowska firma Rebud, a koszt prac to łącznie 1,7 mln złotych.