Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Starostwo darowało połowę kary, by dotacja była większa

Ewa Drzazga
W sali przy ZSP nr 4 rozgrywane są już zawody, ale obiekt ciągle nie jest do końca rozliczony
W sali przy ZSP nr 4 rozgrywane są już zawody, ale obiekt ciągle nie jest do końca rozliczony Ewa Drzazga
Kolejne kłopoty z salą sportową przy ZSP nr 4. Starostwo musi darować 400 tys. złotych kary

Kłopoty z salą sportową przy Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 4 nigdy się nie skończą? Najpierw były problemy z niesolidnym wykonawcą, potem sądowe dochodzenie kar umownych. Teraz połowę naliczonych kar starostwo postanowiło darować, bo okazało się, że przez nie dotacja unijna może być niższa.

To od początku była pechowa inwestycja. Budowę rozpoczęto w sierpniu 2008 roku, ale już po kilku miesiącach okazało się, że firma, która się tym zajmuje, nie radzi sobie najlepiej. Po kilku miesiącach wykonała zaledwie 30 proc. prac, które powinny być ukończone.
Starostwo umowę rozwiązało, rozpisało nowy przetarg, a niesolidniej firmie naliczyło 796 tys. złotych kar umownych. Przedsiębiorstwo z własnej woli płacić jednak nie chciało, sprawa trafiła do sądu. Do tej pory udało się odzyskać 407 tys. zł. A resztę starostwo postanowiło darować. Nie z dobrego serca, ale ze względu na zdrowy rozsądek.

Sala, która kosztowała w sumie prawie 3 mln 52 tys. zł, ma przyznane prawie 2,4 mln złotych unijnej dotacji. Kontrolerzy z Urzędu Marszałkowskiego uznali jednak, że naliczone przez starostwo kary trzeba potraktować jako dochód powiatu uzyskany przy budowie sali. I właśnie o taką sumę, jaką odzyskano od nierzetelnego wykonawcy, pomniejszona ma być dotacja. Na razie chodzi o 407 tys. zł, bo taką kwotę starostwo zdołało odzyskać.
Krzysztof Borowski, rzecznik prasowy starostwa zastrzega, że pomniejszenie dotacji o 407 tys. złotych nie jest jeszcze przesądzone. - Ta kwestia ciągle jest przedmiotem ustaleń z Urzędem Marszałkowskim w Łodzi. Trzeba uwzględnić wszystkie okoliczności tej sprawy, które miały miejsce przy rozliczaniu zadania - tłumaczy.

Ale właśnie zakwalifikowanie wspomnianych kar jako dodatkowego dochodu przy budowie przesądziło o tym, że starostwo postanowiło nie dochodzić dalszej części naliczonych należności. Bo gdyby w Bełchatowie dalej się upierali przy postępowaniu sądowym i gdyby nawet te niemal 400 tys. złotych udało się powiatowi odzyskać, to Urząd Marszałkowski pewnie i tak o tę kwotę pomniejszyłby dotację. Poza tym taka rezygnacja z części roszczeń stawia powiat w lepszym świetle przy negocjacjach w sprawie zmniejszenia dofinansowania.

- Uznaliśmy, że odzyskana suma, czyli 407 tys. zł, rekompensuje żądaną kwotę - dodaje Borowski. - Tym bardziej że firma zrzekła się roszczeń do nieco ponad 190 tys. zł, których żądała za prace, jakie wykonała. Stąd ugoda, jaką zawarliśmy z wykonawcą.

Pewne jest natomiast, że unijna dotacja będzie zmniejszona o 21 tys. zł. Chodzi o koszt dociepleń, których wykonanie okazało się konieczne, ale w pierwotnym projekcie nie były one uwzględnione.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto