Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ruch Chorzów - GKS Bełchatów 2:1 - O pucharach już zapominają

Paweł Hochstim
Piotr Stawarczyk z Ruchu Chorzów wygrał w sobotę niejeden poje dynek główkowy z obrońcami bełchatowskiej drużyny
Piotr Stawarczyk z Ruchu Chorzów wygrał w sobotę niejeden poje dynek główkowy z obrońcami bełchatowskiej drużyny fot. Marzena Bugala
- Walczymy o europejskie puchary - odważnie zapowiadali zimą piłkarze i trener PGE GKS Bełchatów. Po trzech pierwszych kolejkach już widać, że bełchatowianie bardziej niż górę, powinni spoglądać w dół tabeli. Do trzeciej w tabeli Legii Warszawa tracą sześć punktów, a nad przedostatnią Arką Gdynia mają raptem siedem punktów przewagi.

Jesienią bełchatowianie byli zespołem, który swoją grą potrafił zachwycić. Nie tylko grali efektywnie, ale również efektownie. Ich siłą byli przebojowi boczni pomocnicy Tomasz Wróbel i Maciej Małkowski. Dziś z tej przebojowości niewiele zostało, a piłkarze trenera Macieja Bartoszka grają mniej widowiskowo nawet od Polonii Bytom. I jeśli to się szybko nie zmieni, to wiosna w Bełchatowie nie będzie wesoła.

Już w pierwszych kilkunastu minutach chorzowianie śmiało mogli objąć prowadzenie. Na szczęście w PGE GKS formę z jesieni zachował bramkarz Łukasz Sapela, więc strzały Arkadiusza Piecha, Macieja Jankowskiego, czy Wojciecha Grzyba nie trafiły do bramki. Ale w 24 minucie zespół z Chorzowa już prowadził 1:0, a największa w tym zasługa obrońców GKS i sędziego Huberta Siejewicza. Po rzucie rożnym w olbrzymim zamieszaniu strzał oddał Żelijko Djokić. Po drodze kierunek lotu piłki zmienił stojący na spalonym Jankowski, ale sędzia gola uznał. Bełchatowscy obrońcy właściwie nie przeszkadzali chorzowianom, a Marcin Drzymont dostojnie leżąc w polu karnym przyglądał się akcji. Nie, nie miał kontuzji. Po prostu... długo wstawał.

Bełchatowianie w pierwszej połowie mieli dwie okazje bramkowe, ale obu nie wykorzystali. Matko Perdijić pewnie obronił jednak strzał z ostrego kąta Wróbla i uderzenie z bliska głową Dawida Nowaka. Zupełnie niewidoczny był Marcin Żewłakow, który pierwszy raz od dłuższego czasu wybiegł w podstawowej jedenastce. Wiele się nie nagrał, bo w przerwie Bartoszek zastąpił go Mateuszem Cetnarskim.

Po przerwie bełchatowianie grali może nieco lepiej, ale i tak widać było, że Ruch ma przewagę. Tym bardziej, że po niespełna kwadransie od wznowienia gry Ruch wygrywał już 2:0. I znów w głównej roli wystąpił Piech, który kiedyś, jeszcze za kadencji Pawła Janasa, oblał testy w Bełchatowie. Piech łatwo poradził sobie z obrońcami, świetnie dostrzegł wychodzącego sam na sam z Sapelą Wojciecha Grzyba, a ten nie zmarnował okazji.

Drugi stracony gol nie podziałał mobilizująco na piłkarzy z Bełchatowa, a honorowego gola zawdzięczają szczęściu i indywidualnym umiejętnościom Małkowskiego. W 74 minucie "Mały" pięknie przymierzył z rzutu wolnego, a piłka wpadła w samo okienko bramki Perdijicia. Chorzowski golkiper był bez szans, a bełchatowianie uwierzyli, że są jeszcze w stanie zdobyć przynajmniej punkt. I dopiero wtedy zaatakowali poważniej, choć narażali się na groźne kontry gospodarzy. Najlepszy w ich drużynie Sapela nie dał jednak pokonać się po raz trzeci, a okazji Ruchowi nie brakowało.

Niewiele brakowało, a rzeczywiście PGE GKS doprowadziłby do wyrównania. W czwartej minucie doliczonego czasu gry Małkowski pogubił się jednak w dryblingu, ale przed szansą stanął Grzegorz Baran. Niestety, jego strzał minął bramkę chorzowian.

Ruch Chorzów - GKS Bełchatów 2:1
1:0 Maciej Jankowski (24), 2:0 Wojciech Grzyb (59), 2:1 Maciej Małkowski (74)
Sędziował: Hubert Siejewicz (Białystok)
Widzów: 4500
Ruch: Perdijić - Djokić, Grodzicki, Stawarczyk, Szyndrowski - Grzyb (90, Janoszka), Straka, Malinowski, Zieńczuk - Jankowski (81, Komac), Piech (84, Abbott). Trener: Waldemar Fornalik.
PGE GKS: Sapela - Tanevski (64, Popek), Drzymont, Lacić, Fonfara - Wróbel, Sawala, Baran, Żewłakow (46, Cetnarski), Małkowski - Nowak (66, Kuświk). Trener: Maciej Bartoszek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto