MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Proces Kazimiery T. odroczony

Maciej Wiśniewski
Proces Kazimiery T. został odroczony do 7 listopada
Proces Kazimiery T. został odroczony do 7 listopada Maciej Wiśniewski
Proces Kazimiery T. w tzw. "aferze gruntowej" został odroczony do 7 listopada. To efekt zwolnienia lekarskiego, na którym przebywa prokurator Barbara Gawęcka, autorka aktu oskarżenia. Zdaniem obrońców byłej wójt Kleszczowa, to próba wyeliminowania jej z wyborów samorządowych. Możliwe też, że sąd zmieni kwalifikację czynu, którego miała dopuścić się Kazimiera T., na oszustwo.

Proces Kazimiery T. byłej wójt gminy Kleszczów miał zakończyć się w środę, 8 października. Na środowej rozprawie obrońcy Kazimiery T. oraz prokurator i przedstawiciel oskarżycieli posiłkowych mieli wygłosić mowy końcowe, a sąd miał zamknąć przewód sądowy. Kolejnym akordem sprawy było by już tylko wydanie wyroku. Ale wczoraj na wniosek prokuratury sąd odroczył rozprawę do 7 listopada. Prokurator Barbara Gawęcka, autorka aktu oskarżenia od 24 września jest w szpitalu, a nowy oskarżyciel nie zdążył zapoznać się z obszernym materiałem sprawy.

- To sytuacja niespotykana, urząd prokuratorski nie może chorować! - grzmi mecenas Tomasz Konopka, obrońca Kazimiery T. - Rozumiem sytuacje losowe, ale prokuratura to nie jedna osoba, tylko organ - dodaje. - To nie jest proces amerykański, nie musimy przekonać do swoich racji ławy przysięgłych. Sąd zna już wyrok od kilku miesięcy - podkreśla.

Zdaniem obrońców byłej wójt odroczenie rozprawy, to próba wyeliminowania jej z wyborów samorządowych. - Trzeba spojrzeć na to przez pryzmat kalendarza wyborczego - mówi mecenas Konopka. - Oskarżona była wieloletnim wójtem, nie jest karana i pozbawiona praw publicznych, więc może kandydować, ale prokuratura zapowiada, że jeśli się na to zdecyduje, to będzie oponować - podkreśla.

- Nie ma żadnych nowych dowodów, od dawna byliśmy umówieni z prokuraturą i sądem, że 8 października kończymy proces, nie ma więc podstaw, żeby to przeciągać - podkreśla mecenas Konopka.

Kazimiera T. straciła fotel wójta w związku z inną sprawą dotyczącą gminnych przetargów. Dwuletni okres próby, po warunkowym umorzeniu postępowania w tamtej sprawie już minął. W "aferze gruntowej" na wniosek prokuratury w toku procesu otrzymała zakaz pełnienia funkcji wicewójta. I - jak mówi mec. Konopka - prokuratura zapowiedziała, że gdy Kazimiera T. zechce kandydować, to śledczy wystąpią o sądowy zakaz. Gdyby jednak była wójt proces wygrała, upadną wszystkie zabezpieczenia formalne. Tyle że 17 października mija termin zgłaszania kandydatów na wójtów, a kolejna rozprawa odbędzie się na dziewięć dni przed wyborami.

Sama Kazimiera T. po wyjściu z sali rozpraw nie chciała się wypowiadać i odpowiedzieć na pytanie, czy zamierza startować w wyborach samorządowych.

Prokuratura chciała odroczyć rozprawę do drugiej połowy listopada. Sąd tylko w części przychyli się do tej prośby. Jak mówił sędzia Robert Sobczak, do tej pory proces przebiegał sprawnie i żadna ze stron do tej pory nie próbowała go przeciągać, to pierwsza taka sytuacja, w związku z tym odroczył rozprawę. Zaproponował termin 30 i 31 października, któy jednak nie pasował obrońcom byłej wójt. Ustalono więc, że rozprawa odbędzie się 7 lisopada.

- Jak na ogrom materiału dowodowego, ten proces przebiega błyskawicznie. Rzadko zdarza się, by w tak dużych sprawach po niewiele ponad roku proces się kończył - mówi mecenas Izabela Głąbicka-Sasin, pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych. - Gdyby prokuratura chciała proces przedłużać, mogła to robić wcześniej. Tutaj mamy do czynienia z sytuacją losową - dodaje.

Zanim sąd przerwał rozprawę oznajmił o możliwej zmianie kwalifikacji czynu, o który oskarżona jest Kazimiera T. Skutkujący karą od roku do 10 lat pozbawienia wolności pierwszy z trzech zarzutów oparty na artykule 231 par. 2 Kodeksu Karnego, który dotyczy przekroczenia uprawnień w celu uzyskania korzyści majątkowych może zostać zmieniony na art. 231 par. 1 (do 3 lat pozbawienia wolności) lub na art. 286 par. 1, dotyczący pospolitego oszustwa, za który grozi od pół roku do 8 lat więzienia.

- W postawionym w akcie oskarżenia zarzucie prokuratura musiałaby udowodnić, że jako wójt Kazimiera T. działała umyślnie, wykorzystując stanowisko, aby uzyskać korzyść majątkową - mówi mec. Izabela Głąbicka-Sasin. - To może być trudne do udowodnienia, ale sąd zawsze może zmienić kwalifikację czynu, jeśli widzi, że może on podlegać pod inny artykuł kodeksu karnego - dodaje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Koniec sprawy Assange'a. Ugoda z USA zapewnia mu wolność

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto