MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Pracownicy i akcjonariusze chcą walczyć w sądzie z koncernem PGE

G. Maliszewski, M. Buchalska-Frysz
Termin dnia dywidendy został wyznaczony już po wymianie akcji na PGE Górnictwo i Energetyka. Dlatego akcjonariusze dywidendy nie otrzymali
Termin dnia dywidendy został wyznaczony już po wymianie akcji na PGE Górnictwo i Energetyka. Dlatego akcjonariusze dywidendy nie otrzymali fot. Dariusz Śmigielski
Czy koncern PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna SA w Bełchatowie będzie musiał sięgnąć głębiej do kieszeni i wypłacić miliony z tytułu dywidendy za 2009 rok?

Jest to bardzo prawdopodobne. Domaga się tego coraz więcej pracowników - akcjonariuszy (dziś po przekształceniach już udziałowców PGE) bełchatowskiej elektrowni, która należy do koncernu.

Wielu z nich już w tej chwili nie poprzestało na słowach i poszło do sądu. Wszystko za sprawą bezprecedensowego wyroku w Sądzie Apelacyjnym we Wrocławiu, który zapadł kilka tygodni temu przeciwko PGE GiEK SA. Firma Secus Investment z Katowic, która reprezentowała w sądzie akcjonariuszy elektrowni i kopalni Turów oraz elektrowni Opole (jako oddziały należą teraz do koncernu), wygrała sprawę o przyznanie dywidendy pracownikom i reszcie udziałowców tych zakładów. Wrocławski sąd stwierdził nieważność uchwały walnego zgromadzenia w sprawie podziału zysku za 2009 rok w części dotyczącej właśnie ustalenia dnia dywidendy.

Marcin Juzoń, prezes katowickiej spółki Secus Investment, mówi, że w praktyce oznacza to, że wszyscy akcjonariusze, którzy posiadali akcje w dniu walnego zgromadzenia, powinni otrzymać dywidendę.

- Niestety, wyroki sądu apelacyjnego we Wrocławiu w żaden sposób nie przekładają się na sytuację akcjonariuszy kopalni i elektrowni w Bełchatowie - mówi Marcin Juzoń.

Jak dodaje, o zaległą dywidendę z tych zakładów trzeba walczyć osobno.

Jednak precedens z Turowa i Opola już w tej chwili wywołał lawinę chętnych pracowników elektrowni chcących odzyskać utracone pieniądze i trzeba dodać wcale niemałe. Średnio, akcjonariusz elektrowni, z tytułu dywidendy mógłby liczyć nawet na 25 tys. zł brutto.

Wielu bełchatowian, zachęconych przykładem kolegów z Opola i Turowa już zapukało do drzwi punktów obsługi należących do katowickiej firmy.

- Walczymy dla tych osób, które podpisały z nami umowy - mówi Marcin Juzoń.

Jego zdaniem, pojedynczy pracownik zakładu - akcjonariusz w walce o dywidendę sam nie może dziś nic zrobić, gdyż nie ma możliwości skarżenia uchwały walnego zgromadzenia akcjonariuszy w zakresie dywidendy.

- Oczywiście może się okazać, że nasze zwycięstwo w postępowaniu sądowym spowoduje automatycznie, że wszyscy akcjonariusze otrzymają pieniądze, ale może być również tak, że spółka będzie powoływała się na spełnienie już świadczenia i skieruje nas po raz kolejny na drogę sądową - mówi Marcin Juzoń. - Współpraca z nami zwiększa prawdopodobieństwo odzyskania pieniędzy, których akcjonariusze zostali pozbawieni.

Ile takich osób jest? Tego pracownicy firmy Secus nie chcą zdradzić, zasłaniając się tajemnicą. Udało nam się do kilku akcjonariuszy jednak dotrzeć.

Pani Elżbieta, akcjonariuszka bełchatowskiej elektrowni, która podpisała umowę z firmą Secus Investment, liczy na odzyskanie kilkunastu tysięcy złotych.

- Osoby które wymieniły akcje, nie miały możliwości uzyskania dywidendy - mówi pani Elżbieta. - Wyznaczenie dnia dywidendy po terminie wymiany akcji było zrobione celowo. Dlatego wiele osób ma poczucie, że dokonała się tutaj wielka niesprawiedliwość. Wielu ludzi nawet nie wie o tym, że mają prawo ubiegać się o tę dywidendę. Sama nie zdecydowałabym się wystąpić do sądu przeciwko tak potężnej firmie, ale skoro ktoś taką pomoc oferuje, to postanowiłam spróbować.

- Nie ukrywam, że wygrana akcjonariuszy w Turowie i Opolu też mnie do tego zachęciła. Z moich wyliczeń wychodzi, że powinienem dostać 24 tys. zł dywidendy. Po odliczeniu podatku i opłat dla firmy i tak jeszcze sporo zostanie. Nie mam nic do stracenia - mówi z kolei pan Jakub, który w PGE Elektrowni Bełchatów pracuje już od 15 lat.

Takich osób jak pani Elżbieta czy pan Jakub jest coraz więcej. Firma Secus od niedawna uruchomiła w Bełchatowie na ulicy Mielczarskiego punkt obsługi klientów, w którym można uzyskać informacje na temat możliwości walki o dywidendę lub też podpisać umowę na reprezentowanie w sądzie własnych interesów przez firmę Secus.

Jak mówi jedna z pracownic bełchatowskiego punktu, osób chcących walczyć w sądzie o dywidendę z każdym dniem przybywa.

- W ostatnim tygodniu ruch bardzo się nasilił. Przychodzą głównie pracownicy elektrowni, bo tym z kopalni nie opłaca się ze względu na małą dywidendę. Dziennie podpisujemy po kilkanaście umów na reprezentowanie w sądzie praw poszczególnych akcjonariuszy. Niedawno wygrana sprawa sądowa bardzo ludzi zachęciła do działania i dlatego chętnie podpisują umowy - zdradza jedna z pracownic. - Jeden z panów nawet dzwonił do Turowa i pytał, czy w końcu dostali dywidendę.

W sądzie o dywidendę walczą także związkowcy z beł-chatowskiej elektrowni. Andrzej Nalepa, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Ruchu Ciągłego w PGE Elektrowni Bełchatów, złożył, tak jak katowicka firma, pozew o uchylenie punktu uchwały o dniu dywidendy. Jak mówi, jest optymistą, biorąc pod uwagę rozwój sytuacji w Turowie i Opolu.

- To byłaby rzecz niespotykana, gdyby wyrok jednego sądu nie miał wpływu na wyrok innego sądu w identycznej sprawie. Dlatego liczymy na pomyślny rozwój wypadków. Termin mojej rozprawy wyznaczono dopiero na czerwiec, ale to pewnie z tego względu, że sąd czeka na dalszy rozwój wypadków w Turowie i Opolu - mówi Andrzej Nalepa.

Jak dodaje, umówił się z innymi związkowcami, że do sądu wystąpi tylko on, ale w interesie wszystkich związków zawodowych działających w elektrowni.

- Nie chcieliśmy po prostu podnosić kosztów sądowych - mówi Andrzej Nalepa.

Jacek Kaczorowski, prezes PGE GiEK SA, przyznaje, że sytuację z dywidendą w tej chwili analizują prawnicy koncernu.

- Sprawa na pewno nie jest prosta. Decyzję dotyczącą wypłaty dywidendy podejmiemy dopiero w momencie, kiedy będziemy mieć komplet opinii prawnych w tym zakresie, nie ukrywam, że wyrok sądu mocno komplikuje nam sytuację - mówi Jacek Kaczorowski. - Wyrok sądu zmienił stan prawny uchwały zgromadzenia akcjonariuszy z czerwca ubiegłego roku. Przygotowujemy jednak skargę kasacyjną, która uchyliłaby wyrok sądu - mówi Jacek Kaczorowski.

Zapytany, czy koncern w obecnej sytuacji bierze pod uwagę wypłatę dywidendy dla akcjonariuszy bełchatowskiej elektrowni czy kopalni, mówi: - Jeżeli wyrok sądu w tym zakresie się utrzyma, to oczywiście należną dywidendę wypłacimy - mówi Jacek Kaczorowski.

•••
O wypłatę dywidendy za 2009 rok walczą przede wszystkim akcjonariusze PGE Elektrowni Bełchatów, gdzie jest ona dużo wyższa niż w przypadku kopalni. Dokładnie 26 czerwca 2010 roku podczas Walnego Zgromadzenie Akcjonariuszy PGE Elektrowni Bełchatów, większościowy udziałowiec podjął decyzję, że dzień dywidendy zostanie ustalony na 17 sierpnia 2010 roku. Niestety dla akcjonariuszy, głównie pracowników zakładu, było to już po upływie terminu podpisywania umów zamiany dotychczasowych akcji na udziały w PGE Górnictwo i Energetyka, której termin upływał 13 sierpnia. Rezultat był taki, że większość akcjonariuszy, która była zmuszona wymienić akcje, chcąc nimi później operować na giełdzie papierów wartościowych, nie mogła odebrać należnej im dywidendy. We wrześniu 2010 roku konsolidacja stała się faktem, PGE Elektrownia weszła w skład nowo powstałego koncernu PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna SA, a wymienione akcje (zamienione jeszcze w międzyczasie na akcje PGE) 18 października 2010 roku zadebiutowały na giełdzie. 
Wiele osób oprotestowało uchwały o podziale zysku PGE Elektrowni Bełchatów za 2009 rok. Jednak bezskutecznie. Przypomnijmy, że WZA z czerwca 2010 roku podzieliło zysk elektrowni, który wyniósł 1 mld 558,1 mln zł. Na zwiększenie kapitału zapasowego spółki przeznaczono 127,1 mln zł. Natomiast na wypłatę dywidendy 1,431 mld zł (4,77 zł brutto za akcję). Większą część z tej puli otrzymał większościowy udziałowiec czyli Skarb Państwa. Średnio pracownik elektrowni, który był akcjonariuszem, posiadał pakiet 5,2 tys. akcji, co dawało mu 24,8 tys. zł brutto dywidendy. W sierpniu 2010 roku uprawnionymi akcjonariuszami bełchatowskiej elektrowni było 6,2 tys. osób.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Gadżety i ceny oficjalnego sklepu Euro 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto