Wszystko przez nieprzepuszczalny grunt na cmentarzu, który powoduje zatrzymywanie się w wody w glinie i ziemi. W efekcie woda podchodzi już pod groby.
- Problem znany jest już od dawna, ale nikt nie potrafi go rozwiązać. Ktoś powinien w końcu zrobić z tym porządek - mówi jeden z mieszkańców Szczercowa.
Władze gminy, pytane o pomysł na rozwiązanie problemu odpowiadają, że mają związane ręce.
- Cmentarz znajduje się na gruncie nienależącym do gminy, lecz do parafii. Dlatego nie możemy przeprowadzić jakichkolwiek prac melioracyjnych. Nie możemy wydawać publicznych pieniędzy na zagospodarowanie terenu, który nie należy do gminy - mówi Grzegorz Kmita, wójt gminy Szczerców. - Zdaję sobie sprawę, jak ważnym miejscem o charakterze religijnym dla szczercowian jest cmentarz, ale nie możemy łamać przepisów prawa - tłumaczy.
Szczercowska parafia, do której cmentarz należy, problem obiecuje rozwiązać.
- Sprawa jest na wokandzie, zajmujemy się nią cały czas razem z radą parafialną. Robione są wykopy i dodatkowe odwodnienia dla cmentarza od strony wschodniej. Próbujemy jakoś ten problem rozwiązać - zapewnia ksiądz Józef Komperda, proboszcz parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Szczercowie.
To jednak nie koniec kłopotów. Okazuje się, że pierwsze wykopane rowy wokół cmentarza przyniosły protesty przedstawicieli koła wędkarskiego, którzy obawiają się, że woda odprowadzana rowem melioracyjnym dostanie się do pobliskiego stawu, w którym wędkarze łowią ryby.
- Koło obawiało się zagrożenia epidemiologicznego. Zorganizowaliśmy spotkanie z parafią i zawarto ugodę. Gmina wybudowała groblę, do której ta woda będzie spływać - mówi wójt Grzegorz Kmita.
O wodnym problemie na cmentarzu w Szczercowie mówią przedstawiciele zakładów pogrzebowych, dla których przygotowanie pochówku w tak trudnych warunkach jest sporym wyzwaniem.
- Kiedy spuszcza się trumnę do wykopanego dołu, to czasami do połowy jest ona zanurzana w wodzie. Ciężko jest też wykopać dół pod grób, bo ziemia zapada się - powiedział nam pracownik zakładu pogrzebowego z regionu.
Co ciekawe, coraz częściej szczercowianie podczas pochówku zmarłych na szczercowskiej nekropolii decydują się na kremację zwłok i pochowanie bliskiej osoby w urnie. Nie trzeba bowiem wówczas kopać tak głębokiego grobu na cmentarzu, w którym trumna pływałaby w wodzie.
- Przyznaję, że słyszałem już o tym, że coraz więcej osób dokonuje pochówku urny z prochami m.in. ze względu na kłopoty z wykopaniem grobu. Nie w każdym przypadku to decyduje, bo to jest kwestia osobistych odczuć osób, które chowają swoich bliskich - mówi wójt Grzegorz Kmita.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?