Przez kilka godzin trudno przejezdne były drogi Bełchatów-Wadlew oraz Bełchatów-Zelów, gdzie strażacy usuwali z drogi połamane drzewa. W akcji wzięło udział dziesięć zastępów strażackich. Największe spustoszenie wichura poczyniła w Kałdunach, gdzie silny porwisty wiatr drzewa łamał jak zapałki i wyrywał z korzeniami.
- Zrobiło się ciemno, padał grad wielkości jaj przepiórczych. Schowaliśmy się do domu i zobaczyliśmy małe pobojowisko. Wyrwane dwa drzewa. Na szczęście dom nie ucierpiał - mówi Barbara Kozińska, mieszkanka Kałdun.
Na innym podwórku wiatr wyrwał kilkunastometrowe drzewo z korzeniami.
- Czegoś takiego jeszcze nie przeżyłam. Nic nie zapowiadało takiej wichury. Momentalnie zerwał się wiatr. Na całe szczęście potężne drzewo nie spadło na dom - mówi pani Sylwia.
Straż pożarna jeszcze szacuje straty.
Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?