Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pod Bełchatowem huragan wyrywał drzewa z korzeniami

greg
Kilkunastometrowe drzewa wiatr wyrwał razem z korzeniami
Kilkunastometrowe drzewa wiatr wyrwał razem z korzeniami Grzegorz Maliszewski
Potężna wichura spustoszyła małe Parzno
 (gm. Kluki). Wiatr wyrwał kilkanaście drzew i zerwał dach oraz linię energetyczną.

Zaledwie pięciu minut potrzebowała potężna wichura połączona z ulewą i gradobiciem, aby poczynić zniszczenia, jakich mieszkańcy Parzna (gm. Bełchatów) już dawno nie widzieli. Zerwany dach, kilkanaście wyrwanych z korzeniami drzew, porozrzucane gałęzie, zerwana linia energetyczna. Efekt wczorajszej, popołudniowej nawałnicy zszokował mieszkańców. Niektórzy miejscowi mówią nawet o małej trąbie powietrznej. Wielu z nich przyznaje, że czegoś podobnego jeszcze w życiu nie przeżyło. 
W domu przy głównej ulicy w Parznie w ułamku sekundy silny wiatr zerwał cały dach. Na szczęście, mieszkającej tam starszej kobiety nie było wtedy w domu. Strachu najedli się za to sąsiedzi. 


- Ta pani tutaj przyjeżdża na weekendy, bo mieszka z dziećmi gdzie indziej. Całe szczęście, że nie było jej w domu, bo mogło skończyć się tragedią - mówi Marek Drzewosz. 
Jego żona Wioletta przyznaje, że czegoś takiego w swoim życiu jeszcze nie przeżyła.

- Kiedy wyszliśmy zobaczyć, co się stało, widać były tylko połamane drzewa i zerwany dach u sąsiadki - mówi Wioletta Drzewosz. - Siedzieliśmy w domu, słysząc tylko jak grad uderza o okna. Było ciemno.


Wiele szczęścia miała miejscowa szkoła. Rosnące przy niej drzewa wiatr powyrywał z korzeniami. Szczęśliwie upadły obok szkoły, nie uszkadzając elewacji budynku. 
Świadkami potężnej wichury byli pracownicy firmy, która remontowała drogę w Parznie. 


- Trudno jest opisać to, co się tutaj wydarzyło. Kilka metrów przed samochodem drzewo się wywróciło, właściwie go nie widziałem, bo było tak ciemno. Strzeliły błyskawice, momentalnie zaczął padać deszcz, a później grad - mówi Jarosław Michnik. - Z kolegą uciekliśmy do samochodu załadowanego gruzem. Inaczej ogromna siła wiatru mogłaby go przewrócić. Kiedy siedzieliśmy w środku, to autem strasznie rzucało. To się wszystko w głowie nie mieści. Jak żyję, czegoś takiego jeszcze nie doświadczyłem. 


W kilkanaście minut po wichurze na miejscu zjawiły się służby drogowe i strażacy, którzy usuwali z drogi powalone drzewa. Zalegające konary usunięto także na drodze z Parzna do Kluk. Służby energetyczne naprawiały zerwaną przez wiatr linię energetyczną.
Wszystkich strat jeszcze nie oszacowano.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto