Czy plac Narutowicza w Bełchatowie musi być miejscem w którym łamane jest prawo i ludzie bezkarnie mogą pić alkohol w miejscach niedozwolonych? Takie pytanie do władz miasta w otwartym liście opublikowanym na swoim blogu wystosował artysta Piotr Kulpa. Bełchatowianin zamieścił też zdjęcia ludzi pijących bezkarnie alkohol w parku.
- Jeśli dręczy cię poczucie, że żyjesz w państwie, gdzie prawo zbyt ogranicza swobody obywatelskie, przyjeżdżaj do Bełchatowa. Tutaj można łamać prawo bez konsekwencji (...). Tutaj liczy się jedynie Twoje zadowolenie, Twoja zabawa, Twoje szczęście - pisze w liście Piotr Kulpa. - No, bo pomyśl. Gdzie indziej siadłbyś na ławce, na ulicy i sięgnął po piwo albo wódkę?
Jak dodaje, w Bełchatowie mieszkańcy bezkarnie mogą pić alkohol w parku, na drewnianych pomostach pod drzewami, na ławeczce czy pod latarnią. - Jeśli masz parcie na szkło albo trochę gwiazdorzysz, to masz do dyspozycji kilka kamer w których obserwuje cię władza (...). No, więc siadasz, wyciągasz kupioną w jednym z pobliskich sklepów z alkoholem piwo, dolewasz wódki i trach! - pisze Piotr Kulpa.
Artysta zarzuca miastu, że to nie respektuje ustawy o wychowaniu w trzeźwości według której zabrania się spożywania alkoholu na ulicach, placach i w parkach. Dlaczego zdecydował się na napisanie listu?
- Nie wyrażam zgody na takie funkcjonowanie centralnego placu miasta. Kiedy trzy lata temu otwierano to miejsce, nie tak miało być - mówi Piotr Kulpa. - Alkohol piją tam nawet gimnazjaliści. Nie chcę, aby było ciche przyzwolenie władz miasta na to.
O tym, jaka jest skala problemu picia na placu może świadczyć to, że w każdy poniedziałek kiedy jest on sprzątany po weekendzie, uzbieranych worków z butelkami jest czasami nawet kilkanaście. W samym parku sąsiadującym z placem co tydzień sprzątane są ludzkie odchody, a także szkło.
- Skala problemu jest ogromna, dlatego chciałbym aby ktoś w końcu z tym coś zrobił - mówi Piotr Kulpa.
List artysty trafił do magistratu.- Bardzo cenię Piotra i jego wrażliwość, z wielkim szacunkiem przyjmuję wszystko, co robi dla dobra naszego miasta. Jego komentarz świadczy o jego zaangażowaniu w sprawy Bełchatowa i trosce o miasto - mówi Beata Kwiecińska, rzecznik prezydenta Bełchatowa. - Faktem jest, że w podobnych sytuacjach powinna interweniować straż miejska lub policja, a w omawianej sytuacji tego zabrakło.
Jak dodaje, list artysty przekazała straży miejskiej z prośbą o częstsze patrole w centrum.
Od początku lipca do 8 sierpnia straż miejsca podjęła ponad 120 interwencji w związku ze spożywaniem alkoholu, w tym 45 w centrum.
- To miejsce objęte jest szczególnym nadzorem. Wiemy, że zbiera się tam młodzież pijąca alkohol, także pseudokibice - mówi Piotr Barasiński, komendant straży miejskiej w Bełchatowie.
W sondzie przeprowadzonej na stronie belchatow.naszemiasto.pl w której zapytaliśmy internautów: Jak oceniają plac Narutowicza w Bełchatowie jako centralny plac miasta, gruba ponad połowa stwierdziła, że problem z piciem alkoholu w niedozwolonych miejscach na placu istnieje.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?